Panowie, ale o co chodzi? Napisał człowiek o trudach życia i ciernistej drodze robienia zdjęć. Kilka prawd objawionych tam zawarł, może większość z nas się z nimi nie zgodzi a może wręcz odwrotnie. Ale niech sobie zostanie, nie ma co tego cenzurować. Jak ktoś całkiem początkujący się na to natknie to najprawdopodobniej przeczyta też te kilka postów pod spodem i opinię sobie wyrobi. Krzywdy to nikomu nie czyni. Miejsca na forum wystarczy dla wszystkich myśli nieuczesanych.