Szczerze powiedziawszy ptaków jakoś w życiu wiele nie sfotografowałem, za to sfotografowałem setki modeli latających RC, dużych, małych, szybkich, wolnych i latających prosto jaki kręcących wszelakie niespodziewane akrobacje. Ale wydaje mi się, że technika podobna. Ja używam trybu seryjnego, AI Servo i punktu centralnego. Przysłona lekko domknięta albo jak brak światła to pełna dziura (moja Sigma 120-400 jasna nie jest). Stabilizację zostawiam włączoną i nie widzę różnicy czy włączona czy nie. Czasy - jak najkrótsze ale z reguły ok 1/1000 (przy ptakach i jasnym szkle pewnie można krócej ale przy modelach śmigło mi zamraża). Co do pomiaru światła to największy problem. Ponieważ tło się bardzo szybko zmienia i nie ma czasu na korekty albo pozostawiam matrycowy, potem segreguję i walczę w sofcie ewentualnie centralnie ważony. Spot nie sprawdza się całkowicie ze względu na wspomniane zmiany tła a czasu na zmianę korekty nie ma.
PS. Jeśli ktoś doświadczony w fotkach ptaków uważa, że ptaki fotografuje się inaczej niż modele latające to oczywiście się nie upieram. Bo jak napisałem żywych ptaków w życiu wiele nie sfotografowałem a już na pewno nie na poziomie wielu speców w tej dziedzinie.