Jak robią to "fachowcy" to najlepiej na ptasim forum poczytac,chociaż i na naszym nie brak fotoptasiarzy.
Ja zwykle robię z zaskoczenia.To znaczy: ja jestem zaskoczony a ptak jeszcze bardziej.Ptak wieje co sił w skrzydłach a ja rozpaczliwie próbuję go ustrzelić tym co mam w ręku.Zdjęcia wychodzą nie atlasowe i zwykle kończą w koszu,
Ale maja pewien plus.Są te ptaki do ptaka niepodobne.I to ich wartość.Zrobione są nie tym szkłem co powinny i nie na tych ustawieniach.I nie zajmują potem dysku.
Przykład takiego zdjęcia masz tu:
Płynąłem w zeszłym m-cu łódką miałem przypięty 24-105 /4/IS .Około trzydziestu metrów na brzegu poderwał się przestraszony drapieżnik.
Zdążyłem tylko włączyć tryb seryjny i spust.
ISO 1250 ,t-1/250.f 5,6