Dlatego napisałem że robi się to na własne ryzyko. Ja juz mam za soba około 10 korpusów serii A i wszystkie przestały gwizdac. Problem z AE-1 i AT-1 jest nastepujący, nie da się w domu zdjąc góry. Jest tam taka głupia linka od koła czasów/czułości która biednie przez cały korpus do czujnika ISO, jest on pod dzwigienką zwijania. Jaka kolwiek ingerencja powoduje poluzowanie się i linka się zwija, a ustawic ja pozniej to juz wyzsza szkoła jazdy.
W przypadku A-1, AE-1 Program, mozna stosunkowo łatwo zdjąc górę i dostac się do mechanizmu amortyzacji od górnej strony.
Poczekaj trochę i moze powtórz operacje ponownie, ale najpierw "wystrzelaj" na sucho trochę klatek.
Canon stosował taki żółty smar, który z latami się zużywał i dlatego kółko amortyzacji paracuje na "sucho" wydając ten charakterystyczny dzwięk. Gwiżdze i gwiżdze, ale pracuje, niestety może to doprowadzic do stosunkowo dużego oporu na lustrze, które zacznie coraz wolniej się podnosic i opadac. W konsekwencji zatnie się korpus. Nie mówie że wszystkie tak kończą ale jest to prawda że nie przesmarowany mechanizm doprowadza do uszkodzenia mechanizmu.
Pozrawiam