Oryginaly canona maja juz dobrych kilka lat, nawet nie pamietam ile. Wiem, ze swoje juz przyly i maja prawo zachowywac sie inaczej. Ale zamienniki Duracella maja moze dwa lata i bylem z nich zadowolony. Zastanawia mnie to, ze nagle zaczely szybko wyczerpywac sie wszystkie baterie. Jak kilka tygodni wstecz wszystkie pracowaly jak nalezy tak po serwisie z kazdej moc ucieka zdecydowanie duzo szybciej niz przed. Baterie laduje za pomoca starego powershota G5. Moze z nim cos sie stalo i akurat zbieglo sie to w czasie z serwisem D5. Nie bardzo mam jak to sprawdzic. Mysle o kupnie ladowarki do baterii, ale tez nie chce wydawac kasy ot tak sobie, zwlaszcza ze i tak mysle o nowym aparacie za jakis czas. Czy mozliwe jest sknocenie czegos w serwisie podczas kalibracji tak, ze teraz aparat zuzywa baterie szybciej? Aparat oddany byl do serwisu cieszacego sie dobra opinia.