Dwa razy poszło to samo![]()
Ostatnio edytowane przez fro ; 11-09-2013 o 12:14
Nie używam aparatu w studio, w lampie w razie czego mam hss, ale wiedza nie boli, więc może zamiast zadawać pytania napiszesz coś sensownego, chociażby i o synchronizacji z lampami, chętniej przeczytam niż kolejne stwierdzenie, że 6d mniej szumi.
Ostatnio edytowane przez fro ; 11-09-2013 o 12:12
Zakres detekcji dla EOS 6D: od – 3 do 18 EV dla centralnego punktu AF f/2,8.
Jaką czułość mają boczne punkty AF ?
Nie wiem jaką mają boczne, ale centralny w "ciemnościach" radzi sobie całkiem dobrze. Na zagranicznej stronie canona, chyba UK, czytałem, że czułość środkowego ma zapewniać działanie AF w świetle pełni księżyca w nocy.
Sprawdzone - z 85/1,8 trafił na pełnej dziurze bezbłędnie. Niezbyt szybko, ale za to pewnie.
Nie zrobię, bo nie mam MkII, ale - chętnie przyjmę takie wyzwanie w wolnym czasie.
Za ogólnie pojmowaną "szczegółowość" przytoczonego zdjęcia odpowiada przede wszystkim światło (oświetlenie), a nie matryca D800 czy tam 6D. Sam jestem ciekaw jak wypadło by porównanie takiego zdjęcia zrobionego D800 i 5D3 - czy w ogóle byłaby zauważalna różnica przy tej wielkości obrazku - sądzę, że nie. Moim skromnym zdaniem 5dII również udźwignąłby temat. Co innego przy wielkoformatowym wydruku.
Przy ISO typu 12800 kluczową rolę, poza ekspozycją, gra umiejętna obróbka zdjęcia od wywołania po ostateczne skalowanie - tu można popełnić błędy skutkujące koszmarnym efektem końcowym, jak również wręcz przeciwnie, czego przykładem jest to zdjęcie. Mam na myśli, że - bez urazy - znalazłby się niejeden forumowicz, który by pięknie takie zdjęcie spaprał, mimo posiadania 6D.
Przy 12800 ISO na 5D Mark II miałbyś przede wszystkim za dużo szumu zarówno w obu kanałach lumy i chromy i w dalszej obróbce, jaka by nie była, po prostu będzie mniej szczegółów. Jak dla mnie tak istotne poprawienie odstępu między sygnałem a szumem to najważniejsza zaleta 6D.
Różnice w szumieniu tych matryc są oczywiste i bezdyskusyjne. Mam jednak właśnie na myśli, że owojakkolwiek mające miejsce, może nie mieć znaczenia i być niezauważalne przy zakładanym finalnym skalowaniu zdjęcia do rozmiaru internetowego. Tak po prostu jest. Jeśli komuś przeszkadza sama świadomość, że "szczegółów jest mniej", mimo że tego w żaden sposób nie widać, to już zupełnie inny problem - z człowiekiem, nie ze sprzętem.w dalszej obróbce, jaka by nie była, po prostu będzie mniej szczegółów