Miałem podobnie

Moje pierwsze FF to był 5DII no i jak z jego AF to wiadomo.
Działał od biedy, w plenerze ratunek to liveview itp
Z czasem człowiek przyzwyczaił się do tego i pracował na tym co ma - mimo ogromnych ograniczeń w postaci AF.
W 2013r kupiłem 5DIII i po prostu szok.
AF tego aparatu dosłownie ośmieszył to w co wyposażony jest 5DII
Wtedy często zadawałem sobie pytanie: "jakim cudem ja ogarniałem te reportaże z 5DII ??"
To, że w 6D jest nieco bardziej precyzyjny czujnik AF niż w 5DII, to jest żaden upgrade moim zdaniem.
Po prostu niewielka ewolucja - podobnie jak jakość wyświetlaczy LCD w np. 30D i 40D (oba są nieczytelne, tyle że w 40D jest większy wyświetlacz)
Rewolucja to dopiero 5DIII z jego układem AF.
Rozumiem, że przesiadka z np. 60D na 6D to jest radocha, że w końcu środkowy punkt AF w 6D jest pewny i celny.
Ale do tego w 5DIII to po prostu nie ma porównania, chociażby nie wiem jakie piękne teorie dopisywać o tym, że 6D to fajny aparat
To jest wątek o 6D, i piszę o AF tego aparatu patrząc z perspektywy dwuletniego doświadczenia w pracy z 5DII i dwuletniego doświadczenia w użytkowaniu 5DIII
W kwestii AF w 6D jest nieco lepiej niż w 5DII i to wszystko.
Spokojnie można brać pod rozwagę 5DII, jeżeli ktoś rozgląda się za FF do ślubów.
Jeżeli nie ma parcia na wyższe ISO, to oba aparatu dadzą podobny "komfort" pracy, jeżeli chodzi o celność AF.
W reporterce (czyli często zdjęcia w ruchu) czułość -3EV w AF 6D ma nijakie znaczenie.