Po pierwszych testach w warunkach bojowych stwierdzam, że wyzwalacze są jednak bardzo zawodne.

Testowałem na weselu i na plenerze. Najbardziej upierdliwym problemem jest fakt "zawieszania się" wyzwalaczy. Polega ono na tym, że w menu aparatu przestają być dostępne tryby multi i manual. Zostaje tylko ttl. W 90% wypadków korzystam z manuala, którego często nie da się wybrać z menu! Trzeba wtedy resetować nadajnik i odbiorniki i wszystko wraca do normy (choć reset nie zawsze pomaga!). Jak wszystko działa to praca idzie naprawdę sprawnie (sterowanie z aparatu mocą to naprawdę genialna sprawa), ale jak się zacznie chrzanić to człowiek może wyjść z siebie... Na przedwczorajszym plenerze miałem sytuacje gdzie przez 5 minut nie mogłem uruchomić tego cholernego trybu manualnego, a para młoda i świadkowie czekali na mnie szczękając z zimna zębami, do tego panna młoda w ciąży... Nie wytrzymałem i dalej robiłem bez wyzwalaczy. Jutro kolejny plener, jeśli sytuacja będzie się powtarzać, będę zmuszony pozbyć się wyzwalaczy, bo z założenia mają one służyć do ułatwiania, nie do utrudniania pracy.