Tak sobie pozwalam na napisanie kilku własnych refleksji, które mnie naszły po ogłoszeniu przez Sony nowych aparatów, a zwłaszcza NEX-6 i RX-1.
NEX-6 pokazuje przejście systemu o półkę wyżej, z tym wizjerem, parametrami, wreszcie naleśnikowym kitem. Wydaje się, że NEX-7 nie wytrzyma konkurencji, zwłaszcza że nowy w rodzinie ma mniej upchniętą matrycę no i dużo niższą cenę. Pokazuje to tez może kierunek, w przyszłym roku doczekamy się NEX-Pro z matrycą pełnoklatkową.
RX-1- wielki szacunek dla Sony. Wygrało ten wyścig. Zdecydowało się pierwsze na ten krok. Śmiały, ale mogący przynieść świetne rezultaty w sprzedazy i podniesieniu reputacji marki.

I tu konkluzja. Cholera, trochę mnie zazdrość bierze, że to nie Canon jest trendsetterem w tych segmentach rynkowych. Zauważcie też, że Canon potrzebuje ładnych paru miesięcy na to, aby takie EOS-M trafiło na półki.... Sony ogłasza i po miesiącu wszystko jest w sklepach...
Tak długie reagowanie skazuje Canona na defensywę, bo od premiery na papierze EOS-M zadziało się dużo..... Chyba się zgodzicie. Tu trzeba by- aby walczyć efektywnie- już pokazywać kierunki rozwoju.... A już taki np G-1X wygląda dziś, po niedawnej premierze na typowego obsoleta w gałęzi, która nie wytrzymuje porównania z konkurencją. (Co pewnie nie przeszkadza mu dobrze słuzyć tym, którzy go mają, tak na marginesie )
To samo zresztą musi odczuwać np Panasonic, czy Olympus... Ze swoim m4/3 i zaawansowanymi kompaktami, które sa tylko przypudrowanymi starymi wersjami, bez rewolucyjnych zmian (patrz LX-7 i XZ-2).

Nie wiem, czy to tylko moja opinia...