Tak samo może być z SanDiskiem i Lexarem, Kingston kiedyś też dawał dożywotnią gwarancję...
W dodatku każdemu może potknąć się kiedyś noga - niepowiedziane, że każdy produkt tej firmy jest wadliwy oraz że nie zdaży się to kiedyś dwóm w/w firmom uznawanym za wyznacznik jakości.
Ile jest osób robiących zdjęcia warte kilka tysięcy? Poza tym taka osoba za te kilka zdjęć może kupić sobie cały orszak kart SanDisk/Lexar
Tak, czy inaczej, czytając tego posta postanowiłem sprawdzić, co siedzi w środku tej karty:
ImageShack Album - 3 images
czyli zgodnie z tym, co mówi producent. Użycie tych podzespołów w popularnych dyskach SSD i in. można sprawdzić wpisując symbol w wyszukiwarce. To tak dla mających coś z elektroniką
Podsumowując, wątpię w 'badziewność' tej karty...