Poza sytuacjami typowo reporterskimi (śluby, newsy do gazet) nabicie 30.000 to kwestia dwóch lat fotografowania. Z deklarowanych przez producenta 100.000 zostało ci więc 64.000 zdjęć, czyli cztery lata potężnego fotografowania (około 1TB materiału w RAW), a przecież*nie ma tak, że po tych 100.000 aparat nagle przestanie robić*zdjęcia.
W rodzinie jest jeszcze mój pierwszy aparat, Canon 400D, który na spokojnie ma nabite ponad 100.000 zdjęć i działa dobrze, a producent deklarował 50 tys. strzałów na migawce. Jak dla mnie, deklarowane przebiegi mają znaczenie jedynie w fotografii zarobkowej, gdzie powyżej przebiegu deklarowanego aparat przestaje być*"pewny".
--- Kolejny post ---
Poza sytuacjami typowo reporterskimi (śluby, newsy do gazet) nabicie 30.000 to kwestia dwóch lat fotografowania. Z deklarowanych przez producenta 100.000 zostało ci więc 64.000 zdjęć, czyli cztery lata potężnego fotografowania (około 1TB materiału w RAW), a przecież*nie ma tak, że po tych 100.000 aparat nagle przestanie robić*zdjęcia.
W rodzinie jest jeszcze mój pierwszy aparat, Canon 400D, który na spokojnie ma nabite ponad 100.000 zdjęć i działa dobrze, a producent deklarował 50 tys. strzałów na migawce. Jak dla mnie, deklarowane przebiegi mają znaczenie jedynie w fotografii zarobkowej, gdzie powyżej przebiegu deklarowanego aparat przestaje być*"pewny".