Czasem mi się uda spędzić urlop za granica i zawsze pojawia się fotograf, pstryka, wywołuje i wywiesza w hotelowym holu. Jak komuś się spodoba to kupuje zdjęcia. Nawet bym nie pomyślał żeby się awanturować jakim prawem działa..
Tutaj identycznie, robi zdjęcia i jak ktoś chętny sprzedaje. Imo pomysłowe wypełnienie luki i tyle.