Też w pierwszej chwili tak pomyślałem. Jednak obecni tam zakontraktowani fotografowie twierdzą, że ksiądz był przerażony.![]()
Komandos działał na własną rękę. BTW, widziałem jeszcze inne zdjęcie z tej akcji - gość w pełnej krasie, popylający z wycelowaną armatą pomiędzy rzędem rodziców z dziećmi a ołtarzem, świecąc - że zacytuję - na wprost, w górę i na boki. Jak stary musiałby być 1d, żeby w jasnym kościele potrzeba było tyle światła?
Aha, na wspomnianym zdjęciu widać, że wisiało mu jeszcze na pasku coś typu Leica lub Fed (nie znam się - sam zaczynałem od Zorkij 4 i to nie było to).