Podejrzewam, że gdyby nie zarabiał to by tak nie robił. Chyba, że to początkujący i portfolio mu potrzebne.
Podejrzewam, że gdyby nie zarabiał to by tak nie robił. Chyba, że to początkujący i portfolio mu potrzebne.
EOS 100D|EOS 7D + grip|EF-S 24 /2.8 STM|Sigma 30/1.4 EX DC HSM|EF 40/2.8 STM|EF 50/1.4|EF 200/2.8L II|EF-S 10-22/3.5-4.5|EF 17-40/4L|EF 24-105/4L|Sigma 120-400/4.5-5.6 DG APO OS HSM
Wygląda w tym kościele jak przybysz z innej planety. Jakby mi tak przylazł po ceremonii "z ofertą", to bym był "trochę" ZŁY.
Problem zwykle na takich uroczystościach polega na tym, że osoby które mogłyby wiedzieć kto może/powinien robić zdjęcia są zwykle na pierwszej linii strzału i nie mają ani czasu ani nawet możliwości zareagować.
Być może sposobem byłoby zapytać prawnika jak wygląda kwestia fotografowania (mnie, moich bliskich) bez mojej zgody. Wchodzi tu też w rachubę kolejna kwestia czy np. ślub, chrzest to uroczystość publiczna czy prywatna.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
To jest uroczystość mieszana - publicznoprywatna
Do tego dochodzi kwestia ochrony moich danych sensulanych, tzn. jakiego wyznania jestem, bo skoro stoje w kościele na chrzcie, to chyba katolikiem...
Takie nieproszone fotografowanie to jest zwykłe wieśniactwo i ja bym odpowiedział mu z kujawiaka, gdyby chciał mi sprzedać swój szajs. Proste.
60D | 50 1.8 II | kit 18-55 + Tamron 70-300 | moje foty
Czasem mi się uda spędzić urlop za granicai zawsze pojawia się fotograf, pstryka, wywołuje i wywiesza w hotelowym holu. Jak komuś się spodoba to kupuje zdjęcia. Nawet bym nie pomyślał żeby się awanturować jakim prawem działa..
Tutaj identycznie, robi zdjęcia i jak ktoś chętny sprzedaje. Imo pomysłowe wypełnienie luki i tyle.
Jeszcze w czasach analogowych, na przeglądach pewnego rodzaju piosenki krążył z aparatem człowiek, który fotografował różnych ludzi. Wykonawców, jurorów, widzów. Potem oddawał negatywy do labu i z odbitkami krążył potem wśród tłumu, próbując je sprzedać. Jednym z chwytów marketingowych, były pretensję, że przecież poniósł koszty i osoba fotografowana jest mu coś winna...
Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!
Pan miał chyba dwie lampy, jedna słabsza skierowana na wprost, a druga mocniejsza do wypełnienia skierowaną do góry
A od kiedy trzeba mieć zgodę na robienie zdjęć? Nie można jedynie upubliczniać wizerunku osób fotografowanych gdy nam tego zabroniły, lub gdy nam tego nie zabroniły ale upubliczniony wizerunek naraża daną osobę na utratę dobrego imienia.
Czyli mogę sobie zrobić zdjęcie Tobie czy komukolwiek innemu i umieścić w necie jeśli mi wyraźnie tego nie zabroniłeś
W praktyce tylko ksiądz może zabronić fotografowania w kościele, nawet gdy wszyscy fotografowie posiadają zezwolenia z kurii. Bo wg ustaleń episkopatu na uroczystości może być tylko jeden operator foto-video jak jest więcej to tylko dobra wola prowadzącego ceremonię kościelną
W Polsce można robić zdjęcia innym ludziom bez ich zgody. Nie można jedynie bez ich zgody upubliczniać ich wizerunku. Czyli np zasłaniamy oczy tak jak to zrobił autor wątku i już takie zdjęcie może zaistnieć w prasie czy internecie.
Jeśli zdjęcia na których jesteś zostaną użyte w czyimś portfolio to ma on takie prawo dopóty, dopóki mu nie nakażesz choćby ustnie usunąć materiały na których widniejesz. Ale np. już nie możesz nakazać komuś aby usunął zdjęcia np Twojej żony bo nie posiadasz prawa do zarządzania jej wizerunkiem![]()