mojego kolegę boje żona. i on się na to w jakiś sposób zgadza, bo mówi, że rozwód to duże koszta, że dzieci mają, że w sumie już przywykł i że mają dobre chwile pomiędzy.
u mnie to wygląda tak, jak z prawej. to nie jest kwestia chęci, milimetrów i czego tam jeszcze, tylko mojego komfortu i jakości tego, co dostaje klient.