Wczoraj odebrałem swój 5D Mark III po kalibracji z obiektywem 24mm 1.4 L II. Teraz trafia lepiej, z bliska i daleka (nie ma już takich rozrzutów AF jak wcześniej), chociaż dalej jest chimeryczny ale podobno ten typ tak ma. Z czego się cieszę, to to, że nie pogorszyła się współpraca z innymi obiektywami
Z powyższego wynika, że nie jest to ten sam przypadek co ma Habakuk, całe szczęście - chociaż pewien niepokój pozostaje co będzie jak body zbliży się do magicznych 30 tys. klatekW każdym razie nie zamierzam już focić linijek, bateryjek itp.
no chyba, że ze zdjęć będzie wynikało, że należy znowu się tym zainteresować
Trzymam kciuki za kolegów, którzy mają poważniejszy problem z AF.
pozdrawiam