W takim razie czym można uzasadnić ustawianie ostrości AF w różnych punktach, skoro:
1. zdjęcia robione ze statywu (statyw nie przesuwany, nie ruszany, nawet nie dotykany)
2. seria zdjęć zrobiona w ciągu ok. 15-20 sekund (zakładam, że światło jest wtedy stałe) czyli warunki constant
3. przesłona 1.4 na wszystkich próbach
4. i chyba odpowiedź na powyższe zapytanie: dla obu obiektywów zdjęcia robiłem z minimalnej odległości ostrzenia dla każdego obiektywu, po to, żeby właśnie trafić w punkt 0. Wiem, że tak się nie robi w oficjalnych procedurach ale dla mnie, skoro obiektyw "złapał" już punkt na który się wyostrzył, to powinien być ostry.
i wyniki testu światło zastane(słoneczne):
1. 3-2 (ostre w przedziałach: od -3 do +2 na skali Skibka)
2. 6-0
3. 6-0
4. 2-3
5. 3-2
6. 3-2
7. 3-2
8. 3-2
9. 3-2
10. 3-2
światło mieszane (żarowe/słoneczne) wyniki:
1. 6-2
2. 6-0
3. 6-0
4. 2-2
5. 6-2
6. 6-2
7. 2-3
8. 6-0
9. 2-2
10. 6-0
Czy taki rozrzut mieści się w granicy tolerancji dla tego obiektywu? To by pewnie uzasadniało, że z innymi obiektywami body trafia. W EF 85 16 prób trafiało między -1 a 1, natomiast 4 próby (po 2 na każdy rodzaj światła) między -1 a 2, czyli praktycznie nie ma różnicy dla mnie.