Nie chce mi się czytać 58 stron wypocin o fejsbukach, kondolencji, teorii spiskowych, dziwnych metodach utraty czasu. Napiszę coś konkretnego, co może już się tu przewinęło, ale utopiło się w poradach fejsbukowych:
Rozwiązanie A:
Reklamacja z tytułu niezgodności towaru z umową.
Rozwiązanie B:
Założenie, że się ma pecha i się kupiło towar, którego serwis nie jest w stanie, w ramach czynności gwarancyjnych naprawić*. Wobec tego, zamiast mieć wiecznie popsuty towar, może po prostu oddać go do naprawy do 'komercyjnego' serwisu, za którego usługi się płaci? To tak jak z usługami medycznymi "na NFZ" i w klinice prywatnej. Znam, niestety, jedynie jeden taki, "niepolski" serwis, który jest polecany jako posiadający pracowników naprawdę biegłych w te klocki.
Co do rozwiązania A - mogę, w razie potrzeby, wysłać namiar na forum, gdzie jest człowiek biegły w te klocki i może pomoże.
*przeczytałem tylko jeden wpis tutejszego, lokalnego przedstawiciela oficjalnego serwisu firmy Canon i myślę że nawet nie miał w ręku instrukcji lustrzanki, ani prawdopodobnie nie do końca sobie zdaje sprawę, jak ona działa. Co nie musi automatycznie być czymś ujmującym. To nie musi być specjalista od lustrzanek, może to dobry, np. elektronik.
No i być może naprawa AF w 5D3 w ogóle jest ciężkim orzechem do zgryzienia - w końcu to nowy i do tego chyba najbardziej zaawansowany system AF. Być może w Europie jest mało ludzi, którzy potrafią to w ogóle rozkręcić...