Po pierwsze Adamie - szczerze współczuję.
Co do tego, że dostaniesz drugie 5D3 na testy - jest to dobra okazja IMHO.
Mówisz, że masz dostęp do dwóch 35L, to ja bym to zrobił tak:
1. Ustawił ten sam tryb AF na obu puszkach
2. Wyzerował numerowanie zdjęć, tylko ustawił inny przedrostek na obu puszkach (np. 5Dm - jak moje i 5Dt - jak testowe)
3. Ustawił obie piątki z zapiętymi 35L na statywie obok siebie i wycelował w ten sam punkt.
4. Nakręcił test AF posiadanym 6D.
5. Test przeprowadził w taki sposób:
Ostrzysz obiema puszkami, robisz fotę, przestawiasz na obu szkłach skalę na najbliższą odległość lub na nieskończoność - obojętnie, ostrzysz i robisz fotę. Zrób z 5, zamień szkła miejscami (puszkami), zrób kolejną serię 5 powtórzeń.
5. Zmień przedmiot testowy, najlepiej razem z rodzajem światła (dzienne i żarowe np.)
6. Zgraj na kompa obie karty i pokaż jak to wygląda na cropie 100% dla obu puszek - tylko nie przerywaj nagrywania w międzyczasie.
7. Nagrany film, wraz ze zdjęciami odeślij wraz z udostępnionym 5D3.
8. Nie trać nadziei...
Co do MA na -8 to dziwne ale gdzieś czytałem o tym "bugu" i co ciekawe ustawiłem na początku u siebie (mimo i tak wyłączonego MA) parametr dla wszystkich szkieł na 0 i patrzę przed chwilą i się samoistnie przestawiło na -8 O_o (ale niby główny wybrany nadal OFF)
Ja jestem w końcu po pierwszej większej robocie z moim 5D3 i generalnie jak na aparat za ponad 10k mam jakieś dziwne mieszane uczucia. O ile wcześniej w testach "pokojowych" było wszystko ok. to w teście podczas pracy wyszły jakieś dziwne rzeczy.
Na pewno wiem jedno - muszę jeszcze się sporo nauczyć o używaniu servo w tej puszce :P
Ale po pół h "zabaw" z ustawieniami wróciłem do sprawdzonego one-shot to mogę powiedzieć tak:
- z 85LmkII - świetnie, bez najmniejszych zastrzeżeń. Co więcej w pojedynku 1 na 1 z 5D2 trójka bije dwójkę i to z palcem... wiadomo gdzie. Tam gdzie 5D2 szperał, przeostrzał kilka razy, a i tak nie zawsze ustawił 5D3 zjadał go na śniadanie - szybciej, pewniej i skuteczniej - praktycznie bezbłędnie. Tu zostałem wprawiony w spore pozytywne zdziwienie!
- 70-200/2.8 - świetnie i bezbłędnie j.w. tyle, że nie porównywałem bezpośrednio z 5D2 bo na nim nigdy z tym szkłem nie miałem "problemów" (mówię tu w kontekście 85L, które na 5D2 daje wyczesany w kosmos obrazek, ale kwestia AF była hmm dyskusyjna w słabym świetle)
- 35L - no i tutaj zaczynają się schody. Z tym szkłem nie miałem problemów na 5D2 - zawsze byłem pełen zaufania do tego tandemu. Mogę narzekać, że AF w 5D2 jest wolny, że ta puszka ma olbrzymiego laga - ale nigdy nie powiem, że ten AF jest nieprecyzyjny. Użytkując go z 35L od 3lat mogę stwierdzić, że mam "trafialność" powyżej 90%. Jak nie trafiał to w większości przez to, że AF nie wyrabiał (w sensie szybkości, że był mulasty) i przez duży lag. Jednak na 5D3 dzieją się jakieś dziwne rzeczy. Statyczna scena, jestem pewien, że dobrze trafiam, jest potwierdzenie i mam BF - sytuacja w której mogę powiedzieć, że z 5D2 byłbym w 100% (ok. 99%) pewny, że trafi dobrze. Skuteczność trafień zeszła tak, no nie wiem do 70%? Tylko najgorsze jest właśnie to, że nie trafiał w statycznych scenach - tam gdzie wiedziałem, że to szkło zapięte do 5D2 po prostu trafi i już.
i teraz nie wiem co myśleć. Co ciekawe przedstawiłem wątpliwości znajomemu, to stwierdził, że u niego też były jakieś dziwne "jazdy" z 35L właśnie, ale po jakimś czasie po prostu "przeszło" O_o. Znajomy ma również 24LmkII i też twierdzi, że to jego najbardziej kapryśne szkło ale ogólnie jest ok.
Dziwne, czyżby ten AF miał jakiś problem z szerokimi jasnymi stałkami?