Ponieważ na zagranicznych forach nie słychać o podobnych problemach z 5D3, więc może chodzi o to, że wielcy producenci od dawna wpadli na genialny pomysł, aby różnicować jakość swych produktów w zależności od kraju odbiorców. I tak do USA i innych krajów pierwszego świata wysyłają najlepszej jakości produkty, a do krajów drugiego i trzeciego świata wysyłają to, co kontrola jakości zakwestionowała i czego nigdy by się nie ośmielili wysłać np. do Wielkiej Brytanii, czy Francji.
W USA klient zwykle może bez żadnego problemu zwrócić aparat bez żadnych wad, z którego nie jest zadowolony, nawet kilkakrotnie, a u nas jest to raczej niemożliwe.
Znana jest od dawna sprawa, że te same markowe proszki do prania sprzedawane w Niemczech mają zupełnie inną jakość niż te, które się sprzedaje np. w Polsce.