Opinia osoby z forum:
Olympus OM-D E-M5 - Strona 325
używającej X100 i porównującej go do OM-D:
"Dobra, znalazłem kilka chwil, by podzielić się moją opinią o 1.5 godzinnym romansie z OMonDkiem kolegi formumowego adambiega. Spotkaliśmy się w sobotę, na trasie pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem. Wziąłem ze sobą X100, by mieć cokolwiek w ręku. Któż to wie, co krajan z zaprzyjaźnionego miasta może przywieźć. Lepiej coś mieć do obrony.
Do rzeczy. Po tym jak zamówiliśmy kawę, wymieniliśmy się aparatami. Swoje opinie o X100 może Adam opisać, ja skupię się na OM-D. Wersja czarna nie jest tak seksi w mojej ocenie jak srebrna, ale wygląda ciekawie i na pewno jest mniej zauważalna. To może być plus w streecie.
To co mnie zaskoczyło to rozmiar - naprawdę to mały aparat. Mały, ale za to ma swoją (przyjemną) wagę - nie jest wydmuszką. Druga uwaga: solidność. Miałem sporo aparatów w ręku, ale OMonDek to jedna z najlepiej zrobionych puszek. W mojej ocenie, jest lepiej wykonana niż X100. Chodzi mi przede wszystkim o równy poziom wszystkiego - w x100 niektóre przyciski czy przełączniki są tandetne. W OM-D imponuje poziom wykonania i spasowania. Nie znalazłem nic, do czego bym się przyczepił w kwestii wykonania.
Co rzuca się w oczy to telewizor...tfu ekran. W mojej ocenie zbyt duży. Mógłby być taki jak w X100 - przecież ten ekran służy do podglądu zdjęcia. Fakt można sterować aparatem z poziomu ekranu, ale w mojej ocenie to przerost formy nad treścią. Część przycisków jest dość zbita, bo spory obszar zajmuje ekran. Dla mnie minus.
Wizjer EVF: wygląda podobnie jak w X100 i w sumie mnie nie zaskoczył ani pozytywnie ani negatywnie. Fakt, Adam nie ustawił tego szybkiego odświeżania, ale w mojej ocenie nie było takiej potrzeby.
Bardzo dobrze rozwiązana jest kwestia dostępu do karty. W x100 miejsce to znajduje się obok baterii, dodatkowo 0.5 cm od gwintu statywowego. Niech ktoś w x100 spróbuje wymienić kartę albo baterię przy zamocowanej głowicy...
Przyciski rozmieszczone są logicznie, koła nastawcze chodzą z właściwą precyzją. Ustawień - mnogość, co daje szansę by skonfigurować sprzęt pod siebie.
Jeżeli jesteśmy przy sprawach związanych z budową - nie podoba mi się brak solidniejszego uchwytu. W mojej ocenie OM-D wymaga od razu montażu gripa. X100 jest równie mały, ale uchwyt jest o niebo bardziej przyjazny. Druga rzecz, do której nie mogłem się przyzwyczaić, to przycisk zwalniania obiektywu. Jest z lewej strony ale... umieszczony w takim miejscu, że ciężko mi było go złapać. Naciskanie palcem z jednej strony, wymagało dociskanie kciukiem z drugiej. Fajnie, ale kciuk opierał się o ekran i dawało mi to pewien dyskomfort. Pewnie to kwestia przyzwyczajenia. Wolę jednak rozwiązanie z Pentaksa - czyli z prawej strony.
Po uruchomieniu sprzętu telewizor rozjaśnił ciemnie pomieszczenie. Naprawdę jakość wyświetlacza jest wysokiej klasy. Tylko ten wspomniany rozmiar... Jeżeli przy nim jesteśmy, to rozśmieszyły mnie rozmiary obiektywów. 12/2 to 1/3 takiego FA77Limited. Równie dobrze wykonane, ta sama precyzja co Limitedy, ale rozmiar jak większa okrągła bateria. Schować 3 zuiko można do kieszeni marynarki. Naprawdę.
Najbardziej mnie interesowało współdziałanie z Panasonikiem 20/1.7 Pomieszczenie do łatwych fotograficznie nie należało, ale prędkość działania AF-u zaskoczyła mnie na plus. Porównując oczywiście z x100 (ale to specyficzny aparat, AF nawet w wersji 1.30 jest troszkę tylko z nazwy). Prędkość ostrzenia nie była najgorsza i zacząłem się zastanawiać, o co forumowiczom chodzi. Zrozumiałem, gdy podpiąłem sobie 12/2 i 45/1.8 OMonDek z tymi dwoma obiektywami to zestaw, który po prostu.... wymiata. Lepiej niż K-5 czy 5DMkII. Oczywiście, żaden z tych aparatów nie słynie z piekielnego AF-u, ale OMonDek zrobił niesamowite wrażenie. Zestawiając 20 Panasa z tymi obiektywami tym bardziej utwierdziłem się w tym, że poczekam na być może słabszą optycznie, ale szybką 17-tkę.
Sprawdziłem również IBIS-a. Niechcący. Czasy rzędu 1/10 s z 12/2 dawały naprawdę dobre efekty na zdjeciach. Miłe doznanie. Od razu dodam tutaj, że poczyniłem sobie 30s filmik z kolegą Adamem jako aktorem. 12/2 to naprawdę fajny obiektyw do filmowania szerszych kadrów. Spisał się znakomicie. Tak samo jak funkcja AF.S ze śledzeniem. Nie była ona może powalająca (widać, jak pracuje doostrzanie), ale jest w mojej ocenie dobrym i przydatnym dodatkiem. Spodziewałem się może więcej, po reklamach Olympusa, ale nie było najgorzej.
Przechodząc do zdjęć. Wszystkie obiektywy (Adam przyniósł jeszcze jakieś wielkie zoomy panasa) dawały sporo frajdy. Sprawdziłem jak wygląda filtr ziarnisty film (spodobał mi się podczas oglądania sampli w necie).
Spotkanie odbyło się w naprawdę miłej atmosferze, mam nadzieję, że jeszcze nie raz z Adamem spotkamy się na jakimś plenerku w naszym regionie. Znam parę fajnych miejscówek w Toruniu, Adam z Bydgoszczy, więc myślę, że nie było to jednorazowe spotkanie. Przyznam, że Adam zaimponował mi wiedzą na temat fotografii przyrodnicznej, której to jestem totalnym dyletantem. Bardzo chciałem podziękować za to miłe spotkanie. To kolejny plus forum, bo znajomości w internecie potrafią i często przekładają się na dalsze znajomości w "realu".
W domu orf-y wrzuciłem do Aperture. Przyznam, że troszeczkę mnie rozczarowały. O ile dynamika jest w miarę ok, to jednak szumik pojawia się na dość niskim ISO. Adam miał ustawione autoISO do 800 i ten szum był widoczny. Oczywiście sam szum mi nie przeszkadza, bo jego struktura jest dość przyjemna. To duża zaleta. Ale szczerze, OM-D pomimo postępu odstaje w jakości obrazka od K-5. Oczywiście nie jest to jakaś kolosalna sprawa, ale naprawdę różnicę widać obrabiając RAW-y. Nawet te z X100 są milsze w obróbce, mają więcej zapasów czy to w cieniach czy światłach. OM-D daje taki "twardy" obrazek. Nie chodzi mi tutaj o ostrość (bo to kwestia obiektywów) ale samego rawa. Osobiście milej mi się obrabia zdjęcia z X100 czy też K-5.
Podsumowując, cieszę się, że mogłem w końcu poznać OM-D. To naprawdę świetna, kompatkowa maszyna, ze wspaniałymi zuiko. AF precyzyjny i szybki, świetny IBIS, bardzo dobre filmowanie (jak na moje potrzeby). Do niektórych wad można pewnie się przyzwyczaić. Pytanie tylko, czy pokocham RAW-y z OM-D na tyle, by nie czuć tego, co czułem przy poprzednim Pentaksie K-7/K20 - obrazek musiałbyć perfekcyjnie naświetlony, inaczej obróbka była mordęgą. K-5 po prostu rozleniwia.
Adamie - raz jeszcze dziękuję za spotkanie.
Konkluzja? Czekam na odbiór srebrnego OM-D, ale nikt nie wie kiedy pojawi się 17/1.8 Grudzień podobno - byle nie pomiędzy świętami a Nowym Rokiem..."