tashica auto yashinon DS-M 50mm f1.4 + 5D + pierscien AF confirm dziala na infinity i nie wali w lustro, brak żółtego zafarbu
tashica auto yashinon DS-M 50mm f1.4 + 5D + pierscien AF confirm dziala na infinity i nie wali w lustro, brak żółtego zafarbu
ale w jaki niby sposob przejsciowka ma miec wplyw na BF/FF???? przejsciowka to jest nic innego jak piersciej dystansowy miedzy mocowaniem natywnym a docelowym - o ile tylko jest rownej grubosci i ma porzadny gwint to nie ma prawa odbijac sie na dokladnosci ustawiania przez korpus/oko ostrosci.
jedynym co w tym wypadku ma wplyw na dokladnosc ustawienia ostrosci jest grubosc takiej przejsciowki - a ta moze robic roznice tylko miedzy tym, czy obiektyw wyostrzy na nieskonczonosc tak jak nalezy, czy tez na jakas skonczona odleglosc (zbyt gruba przejsciowka) albo na pozanieskonczonosc (zbyt cienka). nic wiecej.
druga kwestia jest rownosc, tzn. czy wkrecony obiektyw ma tor optyczny prostopadly do plaszczyzny matrycy. czy to moze miec az taki wplyw na ostrosc - nie wiem, nie mialem z taka przejsciowka do czynienia. ale mialem w zyciu sztuk w sumie dwie.
o problemy z BF/FF podejrzewalbym raczej wyjustowanie matowki/pryzmatu, zwlaszcza jesli mowa o trabantach... i to znacznie predzej niz jakiekolwiek przejsciowki, bo to wrecz jest notoryczna przyczyna zlego lapania ostrosci "na oko". oczywiscie, ten problem rozwiazuje korzystanie z LV...
Wlasciwie to zadajac pytanie w pierwszym akapicie odpowiedziales na pytanie w drugim. W trzecim akapicie poruszyles bardzo istotna sprawe, ktora niezwykle rzadko wychodzi w dyskusjach "sprzetowych". Wynika z tego ze kazda naprawa polegajaca na rozkreceniu i ponownym wyjustowaniu obiektywu moze zmienic wlasciwosci jego wlasciwosci optyczne. To mozemy przeniesc na jakosc adaptera, w sytuacji kiedy obiektyw jest jak najbardziej OK ale przesciowka ma odchylke w wykonaniu gwintu. Ogladajac w powiekszeniu wiele non OM adapterow widac, ze byly robione raczej na starych Bridgeport'ach a nie na nowoczesnych Mori Seki. Zdjecie jest duze aby wiecej widac szczegoly i kazdy od razu wytypuje oryginalny adapter Asahi-Pentax a gorny i dolny to podroby(dolne zdjecie). W podrobach aby nie zakleszczyl sie adapter w mocowaniu obiektywu w body-99% uzytkownikow wywala od razu blaszki aby nie narazac sie na smiech z manipulowaniem nozem czy srobokretem w aparacie fotograficznym. Jezeli chodzi o justowanie "matowki/pryzmatu" to sie dziwie, ze ktos wydaje dosyc duze pieniadze na sprzet i pozniej kupuje adapter bez chip'a, ktory daje automat na potwierdzenie ostrosci.
__________________
Spoznilem sie z edycja. Na poparcie tego co wczesniej napisalem porownanie wysokosci czesci mocowania obiektywu, prosze zwrocic uwage na odleglosc miedzy tylnym pierscieniem obudowy, obiektywy: na pewno preselekcyjny Tessar 50/2.8 i chyba Takumar 50/1.4
__________________
zgadzam się w 100% z akustykiem, odległość obrazowania dla mocowania M42 - to 45,5 mm, więc tak trzeba zaprojektować i wykonać przejściówkę, by odległość od jej czoła do płaszczyzny filmu/sensora była tyle równa
ewentualne odchyłki spowodują brak możliwości ostrzenia na nieskończoność, lub pozwolą przejść poza ten punkt
Wszystkie popularne obiektywy M42 jakie znam (przede wszystkim prod. ZSRR) ostrzą poprzez przesuwanie całego zespołu optycznego, więc dla 95% zakresu te 0.2mm na grubości przejściówki jest bez znaczenia - problem może być jedynie jak pisałem przy nieskończoności
Zwracam jeszcze uwagę, że czasami sami sztucznie powiększamy "grubość przejściówki" - wstawiamy pierścienie pośrednie!
Oczywiście - długość "dupki" obiektywu nie jest już tak znormalizowana, nie ma jednak wpływu na jakość obrazu - problemem może być jednak haczenie o lustro!
Ostatnio edytowane przez v.1958 ; 05-09-2012 o 07:58
no ale jesli chodzi tylko o grubosc, to mowimy nie i BF/FF co po prostu o zakresie nastawiania ostrosci przez obiektyw, tzn. o tym czy istnieje dodatkowy wyciag (albo tez "wciag", jesli ujemny).
a jesli chodzi o gwint... no to juz osobna para kaloszy...
no ale czesc ludzi kupuje to jako tanie rozwiazanie, albo w ogole dostaje Pancolara/Jupitera od wujka. a roznica w cenie miedzy przejsciowka gola a z chipem jest zauwazalna...
co do justowania matówki/pryzmatu...
albo obraz jest ostry na matówce i na płaszczyźnie filmu/sensora (niezależnie od obiektywu!), albo nie (i w tym przypadku w justowanie jest konieczne - też niezależnie o obiektywu, to przypadłość konkretnie body)
I tak i nie. Ostrość jest pojęciem względnym. Nie da się fizycznie skupić światła do nieskończenie małego punktu (dla tego też do największych powiększeń używa się mikroskopów elektronowych a nie optycznych, ale to inna kwestia). W związku z tym możemy tylko rozważać ostrość przy pewnej tolerancji (vide krążek rozproszenia). Rzecz w tym, że ta tolerancja dla standardowej matówce (będącej de facto soczewką Fresnela) jest inna niż dla matrycy aparatu. Dla tego też na matówce może "jeszcze być ostro" a na matrycy "już mydlasto".
możemy więc chyba zgodzić się z twierdzeniem, że jeżeli obraz jest ostry na matrycy, to powinien być również ostry na matówce?
a jeżeli tak nie jest, to pozostaje nam serwis? (ew. regulacja korekty optycznej okularu)
Z radzieckich obiektywów polecam na początek Heliosa 44 (niektóre zamiast Helios maja napis bukwami Gelios). Parę lat temu można je było kupić za 5-10zł. Najlepiej model z płynną regulacją przysłony. Bardzo fajne szkło do portretu.
Co do adapterów, to rzeczywiście warto mieć dwa. Z kołnierzem dociskającym bolec przysłony do starych obiektywów i do nowszych z przełącznikiem auto/manual bez kołnierza. W drugim przypadku można ostrzyć na pełnym otworze, a przysłonę przymykać rzeczonym suwakiem auto/manual.
Potwierdzenie ostrości przydaje się, ale ceny za adapter z dandelionem są z kosmosu. Dla mnie dobrze wykonana przejściówka z chipem nie jest więcej warta niż 40zł.
Nie wiedziałem że tylu idiotów jest na świecie, dopóki nie skorzystałem z internetu.
Stanisław Lem