Nie to nie był błąd. Takie są reguły aukcji na allegro.
Aukcja nie miała ceny minimalnej. Więc wygrała najwyższa oferta. Bez kontaktu ze sprzedającym przelałem wylicytowaną kwotę - otrzymałem paczkę z kompletem scalaków i pozytywny komentarz. W żaden sposób nie musiałem dochodzić swoich racji - pewnie bym odpuścił.
Zdarza się, że Sprzedający poprostu chce się pozbyć danego przedmiotu - tak kupiłem gilotynę (czasami robię coś z zakresu poligrafii). Za lekko tylko używaną (nowa ca 5000 zł.) wydałem niecałe 400 zł. + 50 zł. ostrzenie. Sprzedająca pozbywała się rzeczy po zamkniętej działalności i nie zależało jej na cenie (sprawdziłem - do sprzedaży doszło dopiero na 4 aukcji - wcześniej nie było chętnych).
Oczywiście zdarzyło mi się kilka razy "umoczyć" parę złotych na allegro i przez miesiąc wierzyć w zapewnienia srzedającego, że już jutro wyśle zamówiony towar itp. itd. ale staram się nie ryzykować gdy kwota jest większa niż 300 zł.