Chodzi tu wylacznie o bomby, czyli materialy wybuchowe. Takie sprawdzanie to dzisiaj rutyna, zdarza sie co i raz to. Moj sprzet sprawdzano w ten sposob wielokrotnie.
Materialy wybuchowe czy skladniki do wymieszania nie sa uzyteczne w ilosciach naparstkowych. Nie da sie ukryc uzytecznej ilosci w aparacie czy kamerze czy obiektywie bez wypatroszenia. Dlatego sprawdza sie wizjery.
Skaner nie odrozni materialy wybuchowego od wnetrznosci baterii. Dlatego trzeba wlaczyc.
Bateria laptopa to swietny pojemnik na plastyk. Ale nie da sie napakowac urzadzenia plastykiem tak zeby dalo sie wlaczyc i dalo sie patrzyc przez wizjer.
A ze jakas pancia cos tam zapomniala sprawdzic to niewielkie halo.
Jesli cos jeszcze dziwi to chetnie wyjasnie.
Na lotnisku nie radze sie wyklocac, bo nawet drobny niewinny zarcik moze skonczyc sie aresztem, w najlepszym wypadku. Mozna sie wyklocac potem. Tak to jest![]()