Ostatnie produkty Sony niczego sobie.
Obmacałem ostatnio w Saturnie RX100. Lubię małe aparaty, używałem FF, ale ostatnio przekładam małe aparaty z dobrą jakością obrazka nad duże. Nie tak dawno używałem kombinacji Olympus XZ-1 i FF Canona, ale sprzedałem oba i przesiadłem się na micro43 (z matrycą od Sony). Ale ostatnio w Saturnie natknąłem się obok siebie na XZ-1 (który znam dobrze), XZ-2 (sprawiający jeszcze solidniejsze wrażenie, ale grubszy od XZ-2 i nieco za duży jak na kompakt) oraz RX100. No i RX100 zrobił bardzo dobre wrażenie. Gabaryty wyraźnie mniejsze od XZ-2, obiektyw chowa się w body bardziej niż w XZ1 i XZ2, rozmiary małe - to jest właśnie kompakt. Świetnie zaprojektowana zmiana parametrów (na ekranie pojawa się jakby wycinek kółka sterującego - przyjemność dla oczu). Na szerokim końcu (f/1.8) jest OK, ale na długim końcu (f/4.9) obraz w Saturnie (gdzie nie było ciemno) skakał nieprzyjemnie. Za małe odświeżanie w tym RX100 przy kadrowaniu. Strasznie to było nieprzyjemne i duży MINUS z wrażeń z paruminutoego obmacywania (na XZ-1 czegoś takiego nie miałem, o OM-D już nie wspominając - ten jest NAPRAWDĘ SZYBKI).

Słowem - bardzo fajnie zaprojektowany aparat, świetnie że jest spora matryca 1'', ale to skakanie... Może kupie następną generację. Na razie, mam wrażenie, choroby wieku dziecięcego.

XZ-2 za to - bardzo solidne wrażenie, tyle że ruchomy ekran za gruby jak na kompakt (NEXy mają ekraniki cieniutkie), i przy RX100 - za mała matryca (choć na długim końcu f/2.5 z XZ-2 vs. f/4.9 z RX100 - nie będzie tu Olek przegrywał).