akurat jazdy w tą stronę nie mam. szkło do hassela kupiłem CFE, zależało mi na powłokach, bo łatwo uzyskać dobry kontrast, a co za tym idzie łatwiej wydobyć rozdzielczość ze szkła. brzmi to jakbym te linie chciał policzyć, ale akurat na powłoki T* w zeiss'ie nie ma co narzekać.

tzn. istotny element w tym wszystkim to przyjemność. mi coraz większą sprawia kręcenie pierścieniem i patrzenie na matówkę, plastyka obrazu na niej jest cudowna. żeby DOF zobaczyć to muszę przekręcić taki dzyngiel/pierścień. obiektyw się przymyka (robi się ciemniej ;-) i nadal jest jaśniej niż w 20D. widzę cały podgląd głębi ostrości. odwrotnie niż w cyfrze - widzę najpierw obraz z maksymalną głębią, potem dopiero przymykając widzę taką głębię jak fotografuję. no i to że obiektyw f3.8 na średnim jest jasny ;-) co za świat...