Przeprzaszam za OT, ale mam pewne pytanie związane z tym labem. Robię tam odbitki juz od jakiegoś czasu (z analoga) i w zasadzie każde zdjęcie pokryte jest jakby rastrem. Przypomina to trochę wydruk obrazka na drukarce laserowej 600 DPI. Gość mi wmawia ze to lab cyfrowy i piksele musza być (a czasami ze to jest ziarno negatywu). Tylko że:
Jak robię odbitki z cyfry to pikselozy nie ma (dlaczego?)
Odbitki robię zwykle 10x15 więc o ziarnie mowy raczej być nie powinno.
Poza tym:
Dosyć czzęsto eksperymentuję i czasami oddaję do odbicia zdjęcia dosyć ciemne (tak ma być). Odbitkę dostaję rozjaśnioną do granic możliwości a gość mi jeszcze wmawia (po przeczytaniu wydruku na odwrocie), że zdjęcie jest prześwietlone i Oni je nawet przyciemniali. Oddając do analogowego laby zwykle takie zdjęcia wręcz rozjaśniają. Co jest grane?! Czy mi się wydaje czy ktos mnie robi w konia?