Kupno kamery 8x10 to już chyba utopia. Dla mnie fotografia analogowa to powtarzalność wyników. Bez skanera i drukarki bo zamienianie obrazu analogowego na cyfrowy nie ma sensu. W czasach wymienienia procesu z EP 2 na RA 4 moi znajomi starali się jak najdłużej zostać przy tym poprzednim. I trochę zostali. Nie mniej przestał być produkowany papier a potem chemia. Zapasy się skończyły. Przeszli na RA 4 przy pomocy piłki ucinając raki w maszynach i topiąc w tankach cegłę. Coś mi się zdaje, że i w ten sposób skończy się analog i mokry proces. Potrafię sam zrobić emulsję światłoczułą. Ale pozytywową. Może jest to jakiś kierunek?