Cytat Zamieszczone przez mrjq Zobacz posta
Proszę bardzo, jestem zainteresowany wielkim formatem, proszę mnie wprowadzić w temat ...
Wyslij mi na PW informacje jaka fotografie robisz, jakim sprzetem robisz, przejslij mi linki do swoich zdjec i wtedy moge sprobowac cos Ci zasugerowac jezeli chodzi LF.
Odpowiadajac Jackowi.
Wydaje mi sie, ze dla dobra sprawy lepiej nie dzielic ludzi na kategorie poniewaz to ciagnie za soba jakis podtest. Zawsze jest blisko do antagonizowania. Ale jezeli ruszyles ta kupe g...a to: Sprzetowcy moze sa nimi dlatego, ze przechodza okres fascynacji nowym ekwipunkiem. Wydaje im sie, ze tym "nowym" przeskocza przez miejsce gdzie sie po prostu trzeba nauczyc robic zdjecia. Bardzo szybko niektorzy zajadli dyskutanci w sprawie danego obiektywu czy body zaczynaja robic zdjecia i z uplywem czasu robia coraz lepsze a w dyskusjach biora coraz mniejszy udzial. Tych wymienionych pseudoartystow jest stosunkowo niewielu, sa to ludzie, ktorzy maja problemy z identyfikacja i ustawiaja sie przewaznie w opozycji do ogolu. Innosc daje im poczucie bycia widzialnym w grupie. Ale czesto zdarza sie, ze przy blizszym poznaniu okazuja sie calkiem sympatyczni. Fotografia wg mnie ma swoje rules. Kto ma umowny "syf na biurku" nie bedzie robil dobrych zdjec chocby nie wiem jaki bylby zdolny. Jestes umowiony z czlowiekiem, on nie wie gdzie sa karty pamieci, pamieta, ze przegral na dysk ale nie wie na ktory dysk, na ktorym komputerze itd,itp. Gdy umowisz sie na zdjecia, czekasz az przyjdzie spozniony, zapomnial karty, zapomnial naladowac baterie, chce od ciebie na chwile pozyczyc obiektyw, lata na wszystkie strony i potrafi wkurzyc wszystkich a przede wszystkim klienta. Musi sie w tej chwili napic kawy a za 10 minut szuka ubikacji bo zapomnial sie wysikac. Nie tylko w fotografii wielkoformatowej ale w kazdej fotografii nawet amatorskiej obowiazuja pewne reguly, bez ktorych mozna najwyzej popstrykac zdjecia na grilu. Nawet jezeli ide robic zdjecia dla przyjemnosci to przygotowyje sobie trase. To nie jest glupie w przypadku kiedy w downtown Chciago niektore parkingi kosztuja $18 po pierwszych 40 minutach. Gdy sa duze imprezy to jest jeszcze gorzej bo nie ma parkingow i trzeba dojechac kolejka i takze wrocic. I tutaj dochodzimy do LF. Czasem ciezko jest robic zdjecia. Kamera z mieszkim budzi zawsze zainteresowanie. Trzeba odpowiadac na pytania ludzi, a przede wszystkim turystom. Najlepiej wtedy miec odbijacz czyli osobe, ktora nie robi zdjec, i bierze sprawy "administracyjne" na siebie. Jezeli chodzi o zwykla fotografie na ulicy to najlepiej mi sie pracuje z kolega, z ktorym bierzemy po 2 body, kazde z filmem 24 i "jedziemy" az do ostatniej klatki chyba, ze nam sie znudzi wczesniej.
Jezeli jest zlecenie na zdjecia w miescie czy poza, to zawsze jedzie sie na trening, gdzie notuje sie plan miejsc na zdjecia, czasy przejazdow itd. W przypadku duzego formatu jest dodatkowa rozmowa z klientami, ktorych trzeba przygotowac na czekanie.