Cyanotype to chemia i tania i wszedzie praktycznie dostepna. Mialem tutorial od kolegi. Trzeba miec dobrej jakosci ramke do stykowek. Bez wzgledu na rozmiar jaki chcemy robic zalecam zakup ramki o wymiarach co najmniej 12x15 cali. Do wykonania cyanotype potrzebujemy papier, ktory w wyniku moczenia (nakladania 2 -3 warstw chemii) a pozniej wielominutowego plukania po wypalaniu nie bedzie sie odksztalcal w trakcie suszenia. W zasadzie kazdy dobry papier do farbek wodnych bedzie przydatny. Czyli papier o okreslonej gramaturze, tloczony na goraco. Zaleca sie wlasnie tloczony na goraco poniewaz taki papier ma wykonczenie prawie zupelnie gladkie. Ja jednak zaesperymentowalem z papierem, ktory ma fakture i ocenicie sami jak to wyszlo. Moim zdaniem efekt jest wiecej niz zadowalajacy. Plusem jest, ze kazdy print jest inny, na co sklada sie wiele rzeczy jak nalozenie chemii, narzedzie jakie uzywamy do nalozenia chemii, szklana bagietka, pedzel z wlosia, pedzel z gabki. Papier pokryty chemia musi wyschnosc przed polozeniem nastepnej warstwy. Polozenie 2-3 warstw w zasadzie gwarantuje nam dobry kontrast. Chemie utrwala sie w jeden sposob. Po wypaleniu printu pluczemy w wodzie az do zmycia pozostalosci chemii tak aby uzyskac biale kolory tam gdzie ma byc bialo. Suszymy i teraz dokonujemy wyboru jak docinac to co wyszlo. Marginesy w tych technikach odgrywaja swoja role w finalnym produkcie. Problemem wtedy jest wymyslenia takiej oprawy aby niczego nie zgubic a to co jest ladne w princie - podkreslic. Dlatego wyzej napisalem, ze ramka do printow powinna byc wieksza od negatywu. Tutaj nalezy sobie uswiadomic, ze pole dla ekspozycji w stykowce tez powinno byc jakos zaplanowane - aby polozyc chemie w okreslony sposob.
Robienie "wypalania" jest proste. Skladamy do siebie negatyw i uczulony papier i zamykamy w ramce, ramka idzie na slonce na 20 do 35 min. Chemia do cyanotype czy VDB jest niskoczula 1-3 ISO wiec palenie na sloncu musi potrwac aby promienie UV dokonaly zmian w wartwie uczulacza. To co nie zostanie "wypalone" splynie poznie jak farbka wodna z plastikowej powierzchni. Mozna proces wypalania przyspieszyc uzywajac naswietlarke gotowa (bardzo droga) lub robiona domowym sposobem. Ja wole jednak slonce, nie trzeba go nosic aby wypalic print. Oczywiscie musi byc pogoda bezdeszczowa, za chmur tez mozna cyanotype wypalic ale dluzej trwa. Nizej sample, ktore odnosza sie do jednego kadru, postaram sie jakos to opisac. Zdjecia zostaly zrobione w Nevada, parku stanowym, ktory nazywa sie Valley of Fire, okolo 50 mil na polnocny wschod od Las Vegas. Jest tam tak fantastycznie, ze jak bede mial mozliwosc to specjalnie tam jeszcze raz pojade. Ten park to enklawa na pustyni gdzie sa formacje czerwonego piaskowca, w polaczeniu z jasna zielenia i modrym, az jak nieprawdziwym niebem czlowiek czuje sie jak walniety w glowe od kolorow jakie tam mozna zobaczyc.
pierwsze zdjecie pokazuje teren gdzie pozniej robilem Sinarem 8x10, i na tamtym zdjeciu bedzie wyeksponowana skala z lewej strony kadru na tym zdjeciu
Na tym zdjeciu jest skan z negatywu, kiedys siade i zrobie go jeszcze raz aby poznikaly niedorobki z klonowania, szczegolnie na niebie
Na tym zdjeciu jest pierwsza moja proba z tym negatywem, wypalalem mniej niz 15 minut i efekty sa takie jakie sa
nastepna proba juz bardziej udana nie liczas wlosa z pedzla, ktory siedzi w samym srodku kadru, tutaj czas wypalania byl ponad 30minut
nastepne zdjecie to pp z poprzedniego printu aby pokazac inny rodzaj techniki szlachetnej - to jest przerobka photoshopowa cyanotype na kolory VDB (Van Dyke Brown)
Zwlaszcza na ostatnim przykladzie mozna zobaczyc jak duza role moze odegrac faktura papieru oraz marginesy printu. Do finiszu w cyanotype mozna dodac rozne sposoby na tonowanie, tak aby uciec od blekitu pruskiego, koloru charakterystycznego dla cyanotype. Jeszcze jedno. Gdy robi sie zdjecia na duzym formacie aby uzyskac dobry material negatywowy dla starych technik fotograficznych czlowiek zaczyna starac sie "inaczej" robic zdjecia. Juz nie wystarczaja banalne tematy, portrety lasek wygietych w pozycji 297 i 319, martwe natury, landscapes i cyityscapes niewiele warte i banalne. Przychodzi tez blyskawiczne otrzezwienie przy robieniu zdjec na cyfrze. I nagle robiac na cyfrze widzimy ile zdjec nie zrobilismy bo po prostu nie bylo takiej koniecznosci. Ale to takie moje prywatne odczucie.
I jeszcze podzekowanie dla igor58 za wspanialy feedback.