-
Kolejny skradziony post
Moj pierwszy kontakt z wielkim formatem mial miejsce w czasie spotkania klubu fotograficznego. Nasz kolega przywiozl wykonana samodzielnie drewniana kamere 4x5. Pierwszy raz cos takiego widzialem w "realu", przedtem to byly zdjecia sprzetu. Teraz przyznaje, ze nie potrafilem sobie za bardzo wyobrazic co mozna bylo z niego uzyskac, natomiast calkowicie zostalem zaskoczony umiejetnosciami Zbyszka, ze mimo trudnosci w zdobyciu odpowiednich czesci potrafil zaprojektowac i wykonac urzadzenie, ktore pracowalo i to dobrze, zapewniajac wszystkie ruchy przodu i tylu. Oczywiscie takie rzeczy jak tyl z matowka, mieszek, obiektyw, sruby to byly rzeczy zakupione - gotowe, ale sam projekt i wykonanie - Zbyszka.
W tym czasie wykonywalem zdjecia wylacznie Pentaxem K10D i sama mysl o tym, ze moglbym robic cos na filmie przyprawialo mnie o zawrot glowy z powodu trudnosci jakie bede mial, nie wiedzac w ogole co bede musial zrobic. Moje doswiadczenia z fotografia tradycyjna i ciemnia byly prawie zerowe. Najpierw byla ciemnia w szkole sredniej, gdzie z kolegami produkowalismy kopie zdjec pornograficznych pochodzacych ze swierszczykow z zamiarem sprzedazy w okolicznych liceach. Oczywiscie najpierw zaopatrzylismy wszystkich kolegow, w szkole od razu sie wydalo i juz nigdy wiecej ciemni nie mielismy. Nasze plany aby stwozyc preznie dzialajaca firme majac staly zbyt i ciagly doplyw nowych zdjec (kolega kradl swierszyki swojemu ojcu, ktory trzymal wszystko w piwnicy) spelzly na niczym. Drugi kontakt z analogiem byl kiedy 2 dni robilem zdjecia Praktica DTL3 moje corce. Moj kolega, ktory "sie znal" nastawil mi mowiac: w sloncu tu przekrecisz na 125 a w cieniu na 25. I dzialalo!
Ale zaczalem zbierac informacje, ogladac zdjecia i zakrecilo mi sie w glowie. Mimo wszystkich trudnosci, ktorych nie znalem postanowilem, ze ja tez bede robil na duzych formatach. Pozniej bylo mniej smieszniej. Musialem zrobic plan. Doszedlem do wniosku, ze naucze sie robic zdjecia i je wywolywac najpierw na 35, pozniej na srednim a dopiero na koncu na wielkim formacie. Rzczywistosc zwerifikowala moje plany. Najpierw byly zdjecia na Mamiya 645M. To byl kolor i wywolywal je Zbyszek na C41. Pozniej Sinar 4x5 a dopiero na koncu 35 - FED 2B. Z Sinara i Feda negatywy juz wywolywalem sam.
Gdy zeskanowalem pierwsza szitke z 4x5 siedzialem chyba kilkanascie minut i paatrzylem jak "sroka w gnat" Od tego momentu wiedzialem, ze fotografia zostanie ze mna przez cale zycie. A wiec chyba tytul powinien brzmiec: Magia Fotografii?
Nie - bo trzeba mi bylo dopiero zabaczyc zdjecie z duzego formatu zeby mnie naprawde ruszylo....
Ostatnio edytowane przez Jacek_Z ; 30-11-2019 o 23:54
__________________
Tagi dla tego wątku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum