Lampy w 99% przypadków wyposażone są w fotocelę, czyli sensor wyzwalający lampę błyskiem innej lampy. Jest to wygodne rozwiązanie, szczególnie w niedużym studio, gdzie nie ma problemu, aby fotocela jednej lampy zobaczyła błysk innej. Możemy również wyzwalać lampy poprzez błysk lampy wbudowanej w aparat, ale moim zdaniem nie jest to dobry pomysł. Przede wszystkim dlatego, że wbudowana lampa będzie oświetlała plan zdjęciowy psując starannie dobrane ustawienie lamp. Poza tym fotocele w lampach reagują na pierwszy błysk, więc jeśli nie mamy możliwości ustawienia wbudowanej lampy w tryb manualny, lampy będą błyskać jeszcze przed otwarciem migawki, gdyż lampy wbudowane zawsze, na ułamek sekundy przed otwarciem migawki wysyłają tzw. przebłysk pomiarowy.