"Z doświadczenia wiemy, że podobny problem występuje w aparacie cyfrowym, który działa na tej samej zasadzie co kolorymetr - całkiem nieźle rejestruje on barwy przy świetle dziennym, natomiast np. przy świetlówkach (które mają popieprzone widmo) z kolorami jest cyrk, nawet po poprawnym ustawieniu WB."
Zgadza sie, ale to akurat dosc oczywiste i latwe do przewidzenia, gdyz matryca
rejestruje (w ogromnym uproszczeniu) tylko 3 skladowe rozmieszczone dosc
selektywnie w calym widmie (inaczej mowiac - punktowo) i oswietlenie o waskim
zakresie widma musi sie w jakims stopniu ze skladowymi matrycy rozmijac.
Jest jednak jeszcze jeden mankament takiej sytuacji, o ktorym sie za czesto nie
wspomina. Gwaltownie rosna w takiej sytuacji szumy (wiem z wlasnego doswiadczenia),
i automatycznie, koszmarnie spada szczegolowosc obrazowania, co po zastanowieniu
rowniez wydaje sie oczywiste.
Nocne zdjecia plenerowe w swietle innym niz halogenowe sa koszmarem
nie dlatego, ze jest ciemno i strasznie, a z powodu pozniejszego
dlubania w plikach.
Troche zboczylem, ale sa to jednak tematy na tyle powiazane, ze przez
rownolegle porownania mozna latwiej zrozumiec. Jest to tez pewne
naswietlenie problemu, o ktorym ponizej.
"Dużo się mówi o gamucie monitora, ale czy układ graficzny ma też jakiś wpływ, a mianowicie:
2) Czy jednak wymiana matrycy laptopa na matrycę z podświetleniem LED zmieniła by sytuację (rozszerzyła gamut), czy nie ma wielkiego wpływu (bo wina leży np. w karcie graficznej?)."
Przede wszystkim nie mozna tu mowic o "winie" karty. Owszem, pewnie daloby sie
to urzadzenie jeszcze w pewnym stopniu usprawnic, jednak braku owego usprawnienia
nie nalezy uznawac za wade.
Przyczyna bedzie lezala w niedoskonalosci wyswietlacza. Wlasnie ze wzgledu
na waskie pasmo podswietlenia (o czym posrednio juz bylo wyzej) i specyficzne
wlasciwosci cieklych krysztalow.