Cytat Zamieszczone przez stdanielo
(monitor ustawiony sprzętowo - czyli w menu monitora - na profil sRGB)
Pomijając wszystko inne, co napisałeś – tak nie zadziała. To ustawienie ma niewiele wspólnego z realnym odwzorowaniem barw na ekranie (wystarczy, że inaczej ustawisz kontrast, czy jasność). Poza tym – Photoshop mając do dyspozycji nieprecyzyjne dane o Twoim monitorze wyświetli Ci złe barwy podczas edycji.
Zdażyło mi się kalibrować monitor LCD 19” Eizo – miał takie wstępne ustawienia temperatury barwowej - 6500K, 7000K itp… Mierząc kalibratorem zdziwiłem się, bo na ustawieniu 6500K monitor faktycznie świecił ok. 5000K… Żeby uzyskać wymaganą wartość6500 K (prawie, bo 6600 wyszło) musiałem w menu monitora ustawić 8500K.
Być może tak samo do rzeczywistości ma się ustawienie sRGB w Twoim Sony?


Cytat Zamieszczone przez robsonikus
Mam pytanie odnosnie kalibracjiowiedzmy mamy taka sytuacje-posiadam kalibrator sprzetowy...dokonuje kalibracji monitora -profil jaki tworzy kalibrator zostaje zapisany i ustawiony na monitorze(ja czytalem jesli ktos ma kalibrator dobrze jest kalibrowac monitorek co 3 tyg).Teraz dostaje profil maszyny z fotolabu-i co z nim zrobic to raz,drugie pytanie czy podobnie jak kalibracja monitora kalibrowane sa maszyny(czyli np co np 3 tyg)i powinienem prosic o profil labu po kazdej kalibracji.Bede wdzieczny za odp.
Pozdrawiam
Jeśli posiadasz profil minilabu (to nie jest jakiś uniwersalny profil – powinni mieć osobny do każdego rodzaju papieru – nie rozmiaru, ale rodzaju powierzchni, typu itp.).
Skopiuj go (w win XP) do : Windows/system32/spool/drivers/color.

Teraz są dwie możliwości wykorzystania profilu (opiszę na bazie Photoshopa CS2 PL):

1. Zakładając, że nie chcesz ingerować w zdjęcie – możesz sobie zasymulować, co Ci przyjdzie z minilabu, jeśli je wyślesz nic nie zmieniając.
W menu widok wybierz opcję „ustawienie próby” > „własna”. W oknie, które się pojawi: „symulowane urządzenie” – rozwiń listę i poszukaj profilu minilabu, który wcześniej wgrałeś. Zaznacz pole: „Zachowaj numery RGB” – teraz włączaj i wyłączaj fistaszek przy „Podgląd”. Zobaczysz symulację tego, co wróci z minilabu, jeśli swoje zdjęcie wyślesz bez przeróbek, w takiej przestrzeni barw, w jakiej je w tej chwili masz (czy to RGB, czy AdobeRGB – softproof pokaże nawet, w jakim stopniu minilab rozcieńczy barwy dla AdobeRGB).

2. Aby uzyskać z minilabu dokładnie to, co chcemy – trzeba trochę zdjęcie pomęczyć.
Najlepiej zacząć pracę z 16 bitowym tiffem – SKOPIOWAĆ fotki przeznaczone do wywołania do osobnego katalogu i pracować na kopiach - bo potem nie będą się już nadawały do oglądania na www, ani w przeglądarkach nie obsługujących profili.
Po tym, co zrobimy (konwersja do profilu minilabu) – zostaną podmienione wartości liczbowe RGB dla każdego piksela i nawet na monitorze minilabu będą wyglądały dziwnie (bo monitor maszyny zakłada, że musi wyświetlić dane sRGB). Trzeba obsługę koniecznie uprzedzić, że zdjęcie jest skonwertowane i muszą puszczać na maszynie tak, jak puszczali zdjęcia testowe do robienia profilu – czyli z wyłączeniem wszelkiej automatyki.
Przy otwieraniu zdjęcia, jeśli jest w innej przestrzeni barw niż robocza, najlepiej kliknąć opcję: „Użyj osadzonego profilu” – unikniemy niepotrzebnej konwersji.
Zdjęcie otwarte, więc proponuję doprowadzić je do pożądanego wyglądu (krzywe, balans kolorów – co kto lubi).
Następnie, w menu „Edycja” wybieramy „Konwertuj do profilu” (nie pomylić z „Przydziel profil”!).
W nowootwartym oknie: „Przestrzeń docelowa” – na rozwijanej liście odszukujemy profil minilabu. W tym samym oknie – opcje konwersji:
Mechanizm konwersji: ADOBE (ACE) – czyli pozostawiamy domyślny
Zaznaczamy: „Użyj kompensacji punktu czerni” i „Użyj ditheringu”
W menu Cel możemy się poprzełączać – przy włączonym fistaszku przy „Podgląd” między: „Wizualny”, a „Względny kolorymetryczny”.
Cały czas należy obserwować zdjęcie i wybrać najbardziej odpowiadającą opcję.

Po zatwierdzeniu „OK” mamy zdjęcie skonwertowane i tak, jak wygląda na skalibrowanym ekranie, tak powinno wyglądać po powrocie z minilabu.
Jeśli w cieniach widać jakieś dziwne naloty - tak najczęściej bywa, bo papier w minilabie rzadko kiedy przekracza Dmax 2,4 i nasza fotka ulega rozjaśnieniu w głębokich cieniach – można popracować trochę krzywymi, żeby wizualnie nam odpowiadało.
Każda zmiana teraz może być drastyczna, bo pracujemy w przestrzeni barw papieru (względnie małej) – więc ostrożnie.
Na koniec konwersja do 8 bit i zapisanie jako JPG (z zachowaniem wymaganej rozdzielczości i rozmiaru oczywiście).

Z doświadczenia i wielu testów mogę powiedzieć, że zapisanie do minilabu jpga w jakości 10 jest nie do odróżnienia od jakości 12 – za to sporo zmniejsza się plik.
Podczas zapisywania („Zapisz jako”) powinna być zaznaczona na pierwszym ekranie (u dołu) w polu kolor opcja: „Profil ICC: … i tu nazwa naszego profilu labu”
Powiększa to plik o wielkość profilu – ok. 1MB, czasem więcej, ale umożliwia obsłudze minilabu w razie wątpliwości zorientowanie się, do jakiego konkretnie profilu jest skonwertowane zdjęcie (mogliśmy przecież pomylić np. profil Endury Matt z Royalem Gloss – zdarza się w ferworze walki).

Jeśli wysyłamy np. 100 zdjęć do wywołania i jesteśmy pewni obsługi, tego, że się nie pomyliliśmy – to odznaczając powyższą opcję możemy sobie zaoszczędzić jakieś 80-90 MB transferu. Jednak najlepiej zapisać wtedy w nazwie zipa, jaki profil został użyty, bo nikt nigdy nie będzie mógł już tego stwierdzić na podstawie pliku.
Nawet Photoshop błędnie wyświetli barwy tak zapisanego pliku – o ile nie PRZYPISZEMY podczas otwierania ponownie tego profilu (ale musimy pamiętać, jaki to był profil).


Cytat Zamieszczone przez robsonikus
drugie pytanie czy podobnie jak kalibracja monitora kalibrowane sa maszyny(czyli np co np 3 tyg)i powinienem prosic o profil labu po kazdej kalibracji.Bede wdzieczny za odp.
Pozdrawiam
W maszynach najważniejsza jest kalibracja każdego kanału papieru do standardu szarości. Monitor obsługi powinien być kalibrowany, owszem, bo to im zapewnia utrzymywanie ciągłości oceny barw. Sama kalibracja monitora nie ma znaczenia dla używania przez nas profili – i tak zobaczą coś innego, niż wyjdzie z maszyny (jeśli skonwertowaliśmy, jak opisałem wyżej) – ważne, żeby nie ruszali nic w takim pliku – nawet jak będzie straszyło na ekranie.
Profile powinno się ponawiać, jeśli została zmieniona chemia, temperatura wywoływacza, rodzaj/producent papieru. Jeśli obsługa pilnuje chemii, kontroluje jej parametry stripami kontrolnymi i dba o balans szarości – profil może posłużyć długo (zaleca się aktualizowanie przynajmniej 1 raz w roku).

Polecam małą zabawę – proszę skonwertować swoje zdjęcie do profilu minilabu i zapisać je raz z zaznaczoną opcją w polu kolor : „Profil ICC: … i tu nazwa naszego profilu labu”, drugi raz z inną nazwą pliku, już bez tej opcji.
Przy otwieraniu pierwszej fotki Photoshop poinformuje o niezgodności osadzonego profilu (wybieramy – „użyj osadzonego…”) i zdjęcie wygląda OK – tak, jak zaplanowaliśmy.
Podczas otwierania drugiej pojawi się komunikat, że dokument nie zawiera osadzonego profilu RGB – wczujmy się w rolę obsługi minilabu, która jeśli nie wie, jaki to profil – nie ma szansy zadziałać poprawnie (czyli nic nie ruszać )– wybierzmy: „Przydziel profil sRGB”.
Zobaczymy dokładnie to, co oni po otwarciu naszego zdjęcia na ekranie swojej maszyny.
Zależnie od motywu – obie fotki będą się różniły mniej, lub bardziej – ale tylko pierwsza będzie odpowiadała temu, co otrzymamy na papierze.