Wątpię.
Spodziewałem się że firma o takich możliwościaj jak Canon zrobi wejście smoka. Że miała kilka lat na obserwację i analizę rozwijającego się nowego działu foto, wyciągnęła wnioski i wchodząc jako ostatnia, wejdzie od razu z grubej rury, unikając błędów które popełnili inni.
Że pokaże od razu co najmniej 2 body z różnych półek, szybki AF, zestaw małych stałek pokrywających podstawowy zakres i ze 2-3 zoomy.
A zaczęli tak jak Olympus ze swoim pierwszym PENem - z małym body które jest wykastrowaną lustrzanką, dwoma obiektywami i adapterem do szkieł z luster. Powoli i nieśmiało. Chyba dlatego tylko że musieli, a nie dlatego że naprawdę chcą ten segment rozwijać.
Co do dobrego w bezlusterkowcach AF-u nie wierzę by szybko do niego doszli.
Nie ma takiego jeszcze ani Sony, ani Pentax, ani Fuji. A szybciej do tego dojdą niż Canon. Olympusowi trochę czasu to zajęło (a nie wiem czy nie przy pomocy Panasonica). Na starcie tylko Panasonic i Nikon mieli już sensowny AF. Widać nie takie to proste.
Najlepsze wejścei miało Fuji (mimo że z AF-em na razie kiepsko). Weszło późno, ale jasno zdefiniowało target (niebiedny użytkownik, całkiem ekskluzywna cenowo działka), zaoferowało od razu zestaw stałek pokrywających podstawowy zakres. I unikalny patent - hybrydowy wizjer. Olympus długo błądził wypusczając coraz to inne wersje ciemnych zoomów, zanim poszedł po rozum do głowy i zrobił kilka zacnych stałek. Panasonic trafniej projektował obiektywy, ale też miał błędy. Samsung wypuszcza nijakie body, choć zestaw optyki zaczyna mieć ciekawy. Na to że potrzebny wizjer w małym body Olek wpadł późno. Sony mimo zacnych body nie ma dobrych obiektywów. Nikon popełnił za małą matrycę. Wszyscy miotali się na początku. Canon stał i obserowował - mógł uniknąć błedów. A wygląda na to że startuje tak samo jak większość, tyle że kilka lat po konkurencji.
Nokia też kiedyś nie doceniła smartfonów...