to może spytajcie żytnią co o tym sądzą???
to może spytajcie żytnią co o tym sądzą???
Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?
Cham się uprze i mu daj. No skąd ja wezmę, jak nie mam!
Wszystko fajnie tylko, że mnie już gwarancja nie dotyczy bo już dawno minął rok. Co w takim przypadku? Tak czy siak musze wydać na naprawę.
5DmkIII + S14/2.8 + C35/1.4LmkII + C85/1.2LmkII + C70-200/2.8L + 600EX-RT & 580EXII + Think Tanki (Retro30, Shapeshifter, Skin Set v2) + NEC EA274WMi + Sandisk
Goomis przeczytaj ten wątek http://www.canon-board.info/pierwsza...ark-iii-85092/ to dowiesz się nowych rzeczy ehhhh ręce opadają naprawde na takich ludzi. Ja miałem to samo napisać co ty o żytniej, ale mnie wyprzedziłeś. Zgadzam się z Toba Goomis. Becekpl nabija niepotrzebnie tylko posty taka dyskusją bezzasadną
Ostatnio edytowane przez pawelo1 ; 24-07-2012 o 21:25
Jak myślicie czy lepszą opcją będzie oddanie aparatu do serwisu w Berlinie ? Jak żytnia jest tak mało cywilizowana, naczytałem się trochę o ich serwisie to może Berlin będzie bardziej światowy i wymieni matrycę na zasadach panujących w USA ? Są tutaj może osoby , które korzystały z serwisu za granicą ? Przy okazji współczuję zniszczenia 5Dmk3...
W Berlinie skasują od razu. Na Żytniej - zależy na kogo trafisz. Jak nie masz gwarancji, to niestety, trzeba zapłacić za wymianę.
Jak się czegoś dowiecie, to dajcie znać w tym wątku - będzie dla potomnych![]()
Ostatnio edytowane przez annoying ; 24-07-2012 o 23:52
Chodzi mi tak na prawdę o coś trochę innego. Czy jakby w instrukcji było napisane o tym że takie coś może uszkodzić matrycę to już wtedy by to gwarancji nie podlegało. Trochę naciągając - jak w instrukcji nie ma, że jak naleję mleka do komory lustra to uszkodzę aparat to znaczy że mogę je spokojnie lać i mi naprawią.
Do czego zmierzam - dla mnie korzystanie z gwarancji przy uszkodzeniu przez laser byłoby zwykłym wyłudzaniem - po prostu wiem że laser to nie żarty - nawet słaby - no ale może macie rację że nie ma co mieć skrupułów.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Mały offtopic dla znających temat. Jeżeli taki laser jest w stanie uszkodzić matrycę, to co z oczami? Osobiście zacząłem się obawiać tego typu urządzeń, które przecież stosuje się na dużą skale na koncertach itp. Oczu ma się tylko parę, a nie trzeba mówić jakie są ważne dla fotografów.
Pozdrawiam, Krzysztof
W kwestii lasera dyskotekowego jest temat na elektroda.pl, tutaj.
To cytat z drugiego posta:
Kluczowe znaczenie mają tu warunki. Laser za 6zł z allegro może być niebezpieczny, a laser na dyskotece może być bezpieczny. Znaczenie ma czas oddziaływania na oczy (prędkość skanowania w przypadku lasera dyskotekowego), odległość obserwatora od lasera oraz rozbieżność wiązki. Dodatkowe znaczenie ma oświetlenie zewnętrzne determinujące stopień otwarcia źrenicy oraz, że tak powiem, stan psychiczny obserwatora (obecność odruchów obronnych w reakcji na rażące światło). Jeśli laser za 6zł przytkniesz sobie do oka i włączysz, żeby zobaczyć co się stanie, to będzie on niebezpieczny. Z laserem dyskotekowym nikt tak nie robi, dlatego można powiedzieć że jest bardziej bezpieczny w pewnym sensie. Z drugiej strony ma znacznie większą moc, i wierz mi, może zrobić krzywdę, i co więcej, są takie uszkodzenia wzroku, których poszkodowany może nawet nie być świadom. Jeśli by zajrzeć sobie w taki laser z odległości pół metra to skutki mogą nie być zabawne, a jeśli skanery by się w jakiś sposób zawiesiły w momencie gdy laser świeci Ci w oko, to i z dużo większej odległości zrobi bez problemu kuku.