I jeszcze przykład z naszego podwórka, a konkretnie- zwykłej łąki pod Piotrkowem, jakich jest tysiące. Jak widać polskie słoneczko nie jest gorsze od tego za Oceanem tyle, że uzupełnione lampą błyskową. Geneza tego zdjęcia tym razem nie posiada elementów duchowych, natomiast posiada jeden, ale za to bardzo ważny element ruchowy. Mianowicie odchylany wizjer, którego zalety mądre głowy z fabryki Canona w końcu docenili. Jego użycie w warunkach domowych kończyło się fotografowaniem kurzu na mojej podłodze, więc przeniosłem się w plener. Akurat jechałem na Majówkę, więc pierwsze co zrobiłem po przyjeździe to klęknąłem w trawie..