@Goomis - tak dla sportu pozwolę sobie podsumować Twoją radę z mojego punktu widzenia (a raczej jak mi się wydaje klient to odbierze

)
Ad.1
Ale złapaliśmy okazję, chłopak się uczy;jest początkujący, robi fajne zdjęcia ale to nie takie jak "ten" czy "tamten" któremu trzeba zapłacić ... więcej.
Na pytanie znajomych kto wam robił zdjęcia odpowiedzą. A taki jeden tani koleś co go poznaliśmy tu i tam lub znaleźliśmy online, robił zdjęcia po znajomości etc.
Ad.2
Ale nam się udało, że ten fotograf miał termin i zgodził się z nami polecieć aż do Włoch. Przecież znaleźć kogoś dobrego w innym kraju to nigdy nie wiadomo. A jeszcze ten ostatni, do którego dzwoniliśmy, miał tak ciężki akcent że nie można się było z nim dogadać

Na pytanie znajomych odpowiedzą:
Aaaa, mieliśmy naszego prywatnego fotografa musieliśmy zapłacić .... ale mamy super zdjęcia. (kobieta powie z akcentem - Ciebie może na to nie stać. Druga będzie musiała udowodnić że ona też może go zatrudnić na zdjęcia w Paryżu...

)
Pamiętajcie, że ludzie myślą skrótami i przeciwieństwem "dobrego" jest "tani".