Ble, ble, ble ... to już staje się powoli nudne. Może nieco więcej merytoryki, kolego.
No popatrz, takie nietrafione, a ma się dobrze już od ponad 10 lat. Jak pisałem wyżej, m43 to główny gracz na poletku bezluster - potrafisz merytorycznie zaprzeczyć, czy w dalszym ciągu będą banialuki?
1. Tylko amator bierze jak leci z puszki, ale w tym wypadku starczy JPEG, a ten można od dawna ustawić w trybie 3:2. Do tego Olympus jest znany z tego, że w swoich puszkach ma bardzo dobry silnik JPEG. Więc z 3:2 nie ma problemu.
2. W niektórych puszkach m43 są tzw. multiaspect matryce, pozwalające na ustawienie obrazu w różnych proporcjach, 3:2 też, i RAW jest też w tych proporcjach.
3. Właśnie sprawdziłem swojego E-P5, zapis RAW, proporcje 3:2, po otwarciu RAW'a w LR, domyślnie pojawia się format 3:2 (nie trzeba nic klikać aby tak było). Więc, mimo że E-P5 nie ma matrycy multiaspect, to jak chcesz to masz 3:2 bez problemu. Oczywiście można zmienić aby z 3:2 zrobiły się 4:3.
4. Jeśli już robię w RAW, to chyba nie ma najmniejszego problemu aby w czasie obróbki RAW zmienić proporcje.
5. W zależności od tematyki, czasami lepsze są proporcje 3:2, a czasami 4:3 - trzeba być elastycznym.
6. Dużo fotek drukuję, nie wiem jak Ty, ale jakbyś drukował to wiedziałbyś, że na niektórych formatach papieru ani 3:2, ani 4:3 nie pasuje w 100%. Ja najczęściej drukuję w A4 i 13x18. Tu np. 13x18 bardziej pasuje 4:3 niż 3:2 (gdzie trzeba ucinać z dołu/góry). Przy A4 nie pasuje ani 3:2 (trzeba ucinać z dołu/góry) ani 4:3 (trzeba ucinać po bokach). A jak ma być jak w oryginale, to gilotynka też się znajdzie.
7. Bardzo często stosuję też proporcje 1:1 lub 6:7 ... ot takie zboczenie z czasu analoga, którego też czasami jeszcze używam ...
Tak więc, następnym razem, poproszę więcej merytoryki i profesjonalizmu ...
PS
W swojej historii hobbisty fotografa, dwa razy chciałem przejść na FF.
Pierwszy raz jak miałem 4/3, ale po podliczeniach, przeliczeniach stwierdziłem, że nie ma sensu zmieniać systemu bo zoomy Olympusa z f=2.0 powodowały, że strata do FF zmniejszyła się 1eV, a dodatkowo w pełni otwarte do f=2.0 zoomy Olka biły na głowę FF zoomy pracujące na f=2.8, żeby poprawić obrazek na brzegach trzeba by je przymykać.
Drugi raz jak decydowałem się na wejście w bezlustra, bo pojawiła się A7, ale znowu historia się powtarza, bo rozsądne gabarytowo i jakościowo zoom 24-70 ma swiatło f=4.0, w m43 mam 12-40 ostry jak żyletka od f=2.8 . Poza tym potrzebowałem też malutkiego korpusika do różnych celów, nie wiem jak długo musiałbym czekać na coś kieszonkowego od Sony z matrycą FF i bagnetem E. Mógłbym teoretycznie kupić np. Ricoch GR lub nawet m43 GM1, ale nie miałbym rezerwy do obiektywów FE.
Fuji X też brałem pod uwagę, ale to póki co to egzotyka straszna, drożyzna okropna, oraz "grubasy", "ogóry" i "ślimaki" (cecha charakterystyczna AF made by Fuji).