Ambasadorstwo to podstawa ale wydusił z siebie (pewnie niechętnie) co jest konkurencją m4/3:
"While it is no match IQ wise for a big fat full frame sensor, it easily takes on all APS-C and smaller challengers and beats them in so many ways it is not even funny"
czyli jak to mawiają u mnie na wsi "wyżej nerek nie podskoczysz", zabrakło entuzjazmu żeby powiedzieć (co czytałem już parę razy) że obrazek jest lepszy niż to co można uzyskać z full frame.
A tak poważnie to OM-D bardzo mi się spodobał, miałem nawet taki moment zawahania czy nie porzucić mojego ponad trzydziestoletniego związku z lustrzankami i rozpocząć nowe lżejsze życie z małym systemem, co mnie powstrzymało: cena optyki porównywalna do cen optyki lustrzankowej, dostępność i różnorodność jednak mniejsza pewnie wybrałbym w końcu coś dla siebie ale jak usiłowałem zdecydować to miałem pomimo stosunkowo prostych potrzeb wątpliwości, jaki jest limit dyfrakcyjny przy tak małym sensorze? 5.6? czy może o włos więcej, rzut oka na obrazek ilustrujący rozdzielczość takiego obiektywu pokazuje że ta optyka pracuje w limicie dyfrakcyjnym - nie dziwię się że usuwają filtry AA są po prostu niepotrzebne bo dyfrakcja doda wystarczająco dużo mydła do obrazka.