Napiszę coś co jest trudne do zrozumienia a i ja wiem, że dzwonią ale dokładnie gdzie to może ktoś inny podpowie. Na zdjęciu nie musimy zamieszczać napisów takich jak na drzwiach dla blondynek typu „Ciągnąć” patrząc na zdjęcie powinniśmy czuć w jego odbiorze czy mamy do czynienia z wejściem lub wyjściem. Jest to częsty błąd popełniany przez slubniaków gdzie wejście do kościoła nie różni się od wyjścia. To o czym piszę to kierunki zdjęcia, fotografii. Wąwóz czy strumyk to droga ( nie moja ) i dobrze jest też poprzez mocne punkty obrazu określić jej kierunek. Droga prowadzi „gdzieś” lub „skądś” i to powinniśmy patrząc na zdjęcie czuć. Moment pośredni będzie odbierany jako „niezdecydowanie” Ja to nazywam stanem równowagi czyli nudą. Aby podnieść efekt można podzielić obraz tak jak na ostatnim linku 2/3 do 1/3 jeśli pokazujemy cykl zdjęć dotyczący jednego tematu to między innym kierunek będzie je łączył lub nie. Albo będziemy chcieli na nie patrzeć lub nie będzie na czym zaczepić oka. I jak ktoś nie będzie wiedział co ma napisać to napisze, że obróbka jest do bani. Bo to może napisać każdy nawet ignorant.