Witam,
swego czasu decydując się na zakup tego obiektywu posiłkowałem się dość pozytywnymi o nim opiniami (co ciekawe aktualnie 'szukaj' na tym forum nie wyświetla tych opinii...)
Teraz - pomimo dość sporadycznego jego wykorzystania (nie wiem, czy pstryknął tysiąc fotek...) - zaprzestał działania autofokus.
Najpierw (oczywiście jeszcze przed upływem gwarancji) raz łapał a raz nie.
Następnie (oczywiście dosłownie chwilę po upływie 3 letniej gwarancji) zaprzestał działania.
Odniosłem do siedziby (wg mnie istotne!) Sigmy w Warszawie.
Nie poinformowali mnie, że odsyłają do naprawy do Gdańska!
Nie poinformowali mnie, że będę obciążony kosztami tegoż transportu!
Serwis wycenił naprawę na 900 PLN bez konkretnej (!) informacji co się na tą kwotę składa (lakoniczna 'ekspertyza' o 'likwidacji luzów i naprawie autofokusa' - czekam na konkretne rozbicie 'nazwa usterki, koszt części,koszt robocizny'...a serwis - nazwę przemilczę - zdziwiony, że się w ogóle tego domagam!).
Dodatkowo zapowiedział, że jeśli się na tą naprawę nie zdecyduję to zapłacę koszt wyceny naprawy (pierwsze się z tym spotkałem!) A o tym też oczywiście nikt mnie wcześniej nie poinformował!
Pomijając już jednak sam fakt poszanowania praw klienta i wypełnienia obowiązków informacyjnych wobec niego to mam pytanie takie - czy normą jest, że obiektyw za parę tysięcy złotych (rzekomo?) markowego producenta przy dość śladowej (jak mniemam) ilości pstrykniętych klatek, przechowywany w oryginalnym etui, ulega tak kosztownej awarii?
Cała ta sytuacja powoduje, że to chyba pierwszy i ostatni zakupiony przeze produkt spoza stajni systemowej...