Dzwoniłem przed chwilą do serwisu Canona. W moim aparacie padła migawka. Wymienią mi ją w ciągu 7 dni na koszt Canona. Aparat wcześniej miał w tym serwisie w maju 2010 r. tylko sprawdzany stan migawki.

W sumie zostało nim zrobione... 27.001 zdjęć. Kolega który mi podawał stan się przejęzyczył bo teraz mi mówi że miał na myśli właśnie podobny stan a że ma wiele aparatów to mógł się pomylić. Po prostu aż trudno uwierzyć a migawka była pierwsza. Zresztą lamelki i mocowanie były jak nowe. Tak samo wszystkie śrubki. Stan wizualny aparatu jak nowy. Jestem trzecim (czwartym jeśli liczyć osobę, która miała go miesiąc) właścicielem. Po prostu rarytas.

Czekam na naprawiony sprzęt i mam nadzieję czystą matrycę.