Pokaż wyniki od 1 do 10 z 102

Wątek: Ile za zlecenie - prośba o pomoc.

Mieszany widok

  1. #1
    Uzależniony Awatar xsardas
    Dołączył
    Dec 2008
    Miasto
    Wrocław / Szczecin / Świnoujście
    Wiek
    40
    Posty
    731

    Domyślnie Odp: Ile za zlecenie - prośba o pomoc.

    Cytat Zamieszczone przez 7four Zobacz posta
    Widzę że nie masz wiedzy na temat. A co kogo interesuje ile delikwent ma do przejechania ? Widzę że nie robiłeś w usługach, gdzie jedzie się na drugi koniec kraju do byle pierdoły, bo tak stanowi kontrakt oraz musi się zmieścić w wyznaczonym czasie.

    Wyceń taką usługę po swojemu , na pewno wygrasz z konkurencją.

    Jeżeli dajesz zlecenie to wybierasz tego co za robotę weźmie mniej per roboczo godzina, ale przepłacisz za dojazd ?
    Zawsze szukasz i wybierasz najdroższe oferty ?

    Firma najzwyczajniej w świecie, zebrała kontr-oferty, a zdjęcia zrobi ktoś, kto i tak będzie co dziennie na budowie, więc nie będzie liczył za dojazd. Wycenianie ofert nie polega na wstawianiu wartości do exela, na zasadzie ile km to dojazd = tyle i tyle.

    I oczywiście zanim budowa powstała, dowiadujemy się na forum , że ten ktoś już na pewno "....." sprawę (bo wziął tylko 2tyś)
    A czy w naszym kraju ludzie umieją konkurować tylko ceną? Bo z tego co mi wiadomo to tylko jeden z wielu możliwych wymiarów konkurowania...

  2. #2
    Fotografujący Awatar michael_key
    Dołączył
    Oct 2009
    Miasto
    Stargard
    Wiek
    42
    Posty
    2 129

    Domyślnie Odp: Ile za zlecenie - prośba o pomoc.

    Cytat Zamieszczone przez xsardas Zobacz posta
    A czy w naszym kraju ludzie umieją konkurować tylko ceną? Bo z tego co mi wiadomo to tylko jeden z wielu możliwych wymiarów konkurowania...
    Odnoszę wrażenie, że to niestety główny wyznacznik konkurencji w naszym kraju.

  3. #3
    Grzeczny i układny podpis Awatar Merde
    Dołączył
    Jan 2008
    Miasto
    Kraków
    Wiek
    45
    Posty
    7 756

    Domyślnie Odp: Ile za zlecenie - prośba o pomoc.

    Cytat Zamieszczone przez xsardas Zobacz posta
    A czy w naszym kraju ludzie umieją konkurować tylko ceną? Bo z tego co mi wiadomo to tylko jeden z wielu możliwych wymiarów konkurowania...
    Można konkurować:
    1. 100% cena (przetargi w budżetówce - widział ktoś inne kryteria wyboru ofert?)
    2. Ile pójdzie pod stołem (budżetówka, ale nie tylko) dla osoby wybierającej ofertę "najkorzystniejszą".
    3. Jakością (ale to praktycznie nigdy za pierwszym razem, na jakość klient dopiero zaczyna zwracać uwagę jak się już sparzy. "Mądry Polak po szkodzie").

    Z moich własnych obserwacji (w branży niefotograficznej, ale zakładam że wszędzie jest podobnie) wynika, że powolutku sytuacja się poprawia. Ale wiele lat przed nami zanim rynek raz zepsuty uda się choć częściowo naprawić...
    I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it

  4. #4
    Uzależniony
    Dołączył
    Jul 2005
    Miasto
    3miasto
    Posty
    568

    Domyślnie Odp: Ile za zlecenie - prośba o pomoc.

    Jest jeszcze jeden aspekt poruszonego tematu.
    Obawiam się że podobne kalkulacje przedstawiane klientom doprowadzają do gwałtownej utraty rynku pracy dla fotografów.
    Obserwując te wyliczenia nabieram przekonania że ich autorzy nobilitowali się do jakiejś unikalnej grupy superfachowców bez których - jak bez np dentysty - nijak nie da się żyć.
    Owszem - są wśród nich rzeczywiście wybitni utalentowani artyści - ale porażająca większość to zwykli rzemieślnicy którzy często nie potrafią przekonać pt klienta do swoich racji i wyższości.

    W dobie aparatów cyfrowych które robią w 100% (bo można "walić" aż do skutku co zresztą czynią inkryminowani rzemieślnicy) osoba postawiona za aparatem faktycznie może odgrywać mniejszą rolę!
    W podanym przykładzie "sesji" zasadność przyjeżdżania co 2 dni po to by się ustawiać do zdjęcia świadczy o braku innych pomysłów - a od rzemieślnika oczekuje się chyba kreatywności również w tym kierunku?
    Nic więc dziwnego że każdy - jak nie widzi sensu - zapłaci najmniej.Każdy z was - również.

    Dlatego też wygrywają ocje: zrobi kolega za 1/10 ceny strzelonej przez "zawodowca" albo kupi się za część tej kasy NOWĄ "luszczankę" z VATem; w promocji i odliczy koszta a w firmie każdy znajdzie dla niej zastosowanie np pożyczając na "inwenty" a po pewnym czasie najbardziej zdolny pracownik będzie załatwiał całe zapotrzebowanie na zdjęcia w firmi - w ramach obowiązków!(to z życia)
    Dopóki nie przyjdzie mu do głowy że przestał być użytkownikiem aparatu a stał się FOTOGRAFEM i coś mu się w główce poprzestawia....

    Zastanawiam się na ile te proponowane tu kalkulacje są rzeczywiste a na ile - w sferze pobożnych życzeń.
    W każdym razie - moim zdaniem - nie tędy droga.
    Dalsza eskalacja podobnego "cenienia się" doprowadzi do totalnego olewania tzw zawodowych fotografów.
    Ja wiem że koszty itp itd ale nie wyobrażam sobie - na chłopski rozum - takiej roboty za którą kupuję sobie 2 fajne "eLeczki" - no chyba że marzę.
    Jeszcze raz podkreślę - poza nielicznymi (wręcz bardzo nielicznymi) branża nie należy do tych "nie do zastąpienia" co pokazuje choćby finał tej sprawy.

    A mógł kolega wziąśc te 2 tys...
    Ja bym zabetonował jakieś stałe gniazdo do stałego mocowania i dogadałbym się z kimś na miejscu by za "działkę" wstawiał aparat ( i to nie jakieś PROFICUDO) i strzelał parę klatek bracketingowanych na wszelki wypadek.
    Aparat z tych co stówę kosztuje bo jakież to wyśrubowane parametry muszą spełniać klatki filmu?; zdjęcia oglądałbym codziennie przesyłane przez neta i ew podjechałbym w razie jakichś ekstremalnych problemów.
    Myślę że niejeden "amator" nawet z własnym sprzetem z 5 stówek ganiałby codziennie żeby to robić - z pocałowaniem w rękę!.
    Zostaje - 1500: mało?
    hmmmm....
    Nawet gdybym więcej musiał "oddać" - "pecunia non olet" :-)
    a tak... :-(
    Ostatnio edytowane przez hekselman ; 01-08-2012 o 09:58

  5. #5
    Grzeczny i układny podpis Awatar Merde
    Dołączył
    Jan 2008
    Miasto
    Kraków
    Wiek
    45
    Posty
    7 756

    Domyślnie Odp: Ile za zlecenie - prośba o pomoc.

    Cytat Zamieszczone przez hekselman Zobacz posta
    A mógł kolega wziąśc te 2 tys...
    Ja bym zabetonował jakieś stałe gniazdo do stałego mocowania i dogadałbym się z kimś na miejscu by za "działkę" wstawiał aparat ( i to nie jakieś PROFICUDO) i strzelał parę klatek bracketingowanych na wszelki wypadek.
    Każdy kij ma dwa końce. To właśnie tak niskie cenienie swojego czasu doprowadziło do totalnego rozwalenia rynku.
    2000 zł / 56 = 35 złotych za zdjęcie. To jest całkiem niezła stawka, pod warunkiem że zlecenie robisz za jednym, dwoma, max trzema podejściami.
    Mówisz żeby odpalić działkę miejscowemu? Chyba żulowi, który za piątaka się przejdzie i wciśnie przycisk. Kto normalny będzie się fatygował 56 razy za takie grosze? To już lepiej kotleta za 2500 zrobić. 2 koła z fakturą, odprowadzonymi podatkami, ZUS-ami itp? Ile z tego zostanie?
    Mam wrażenie, że niektórym z was duża kwota (bo faktycznie na pierwszy rzut oka wydaje się spora) przesłania zdrowy rozsądek, tj. nie kalkulujecie w ogóle (albo je bagatelizujecie) wysokich kosztów takiego zlecenia.

    Na mój chłopski rozum to takiego zlecenia nie bierze się za dwa koła, tylko nie bierze się go w ogóle.
    Dopóki będziecie się zadowalać ochłapami z pańskiego stołu, rynek się nie uzdrowi.

    Jeszcze raz, bo nie dociera: to nie jest jedno zlecenie za 2 koła, to jest 56 zleceń za 35 złotych (brutto!).
    Ostatnio edytowane przez Merde ; 01-08-2012 o 11:01
    I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it

  6. #6
    Obertroll Awatar Kolekcjoner
    Dołączył
    Jun 2006
    Miasto
    Pod Tatrami
    Posty
    18 776

    Domyślnie Odp: Ile za zlecenie - prośba o pomoc.

    Cytat Zamieszczone przez hekselman Zobacz posta
    Dlatego też wygrywają ocje: zrobi kolega za 1/10 ceny strzelonej przez "zawodowca" albo kupi się za część tej kasy NOWĄ "luszczankę" z VATem; w promocji i odliczy koszta a w firmie każdy znajdzie dla niej zastosowanie np pożyczając na "inwenty" a po pewnym czasie najbardziej zdolny pracownik będzie załatwiał całe zapotrzebowanie na zdjęcia w firmi - w ramach obowiązków!(to z życia)
    W firmie mojego kolegi (budowlana) rozwiązali to w ten sposób, że po naciąganiu się z kilkoma "fotografami" kupili kompakta w markecie za 6 stówek i trzaskają sami. Sprawa rozwiązana, temat zamknięty.


    Cytat Zamieszczone przez Merde Zobacz posta
    Każdy kij ma dwa końce. To właśnie tak niskie cenienie swojego czasu doprowadziło do totalnego rozwalenia rynku.
    Oj nie bardzo. Moim zdaniem najwinniejszy jest tu rozwój technologi. W konsekwencji dostępność sprzętu zapewniającego bardzo dobre efekty przy niewiekich nakładach i za tym idące bajecznie wręcz łatwe - "stanie się fotografem". Niskie cenienie się to już moim zdaniem tylko tego konsekwencja wynikjąca z faktu, że zbyt dużo osób chce zaabiać na czymś co jest łatwo osiągalne.
    "Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
    Kapitan Wagner

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •