Gdy ludzkie oko nie dostaje wystarczającej ilości światła to przechodzi w tryb czarno-biały Tzn bardziej szary. Widać dzięki temu chociaż zarysy przedmiotów. To taka ciekawostka przy okazji tematu.
Kiedy malarz mówi, że czerń to kolor, bo ma czarną farbę czy kiedy otrzymujemy czarny pigment po wymieszaniu innych to na tej "branżowej płaszczyźnie" stwierdzenie jest prawdziwe. Natomiast na płaszczyźnie fizycznej, kognitywnej (psychicznej) i somatycznej (fizjologicznej) czerń już w żaden sposób nie może być postrzegana jako kolor. Tacy malarze mogą sobie dla uproszczenia mówić o czarnym kolorze, ale to tylko dlatego, że to upraszcza komunikację.
Całkowita ciemność istnieje. Np czarne dziury są idealnie czarne. Wyróżniają się w przestrzeni właśnie swoją czernią i charakterystycznymi łukami świetlnymi wkoło tarczy. Łuki powstają przez zakrzywienie promieni świetlnych pod wpływem silnej grawitacji tzn światło które chce przelecieć obok czarnej dziury zaczyna poruszać się nie prostolinijnie ale po łuku aż zostaje pożarte przez olbrzyma.
Różne warianty czerni to tak na prawdę nie czerń już z samego faktu, że są jej wariantem. Tak więc samochody o takim lakierze nie są tak na prawdę czarne ale mówi się tak, bo tak jest łatwiej
Poza tym... Czy w ogóle jest coś takiego jak barwa? Nie. W rzeczywistości nie ma kolorów są tylko fale elektromagnetyczne. To co widzimy to tylko interpretacja naszych marnych zmysłów (które można łatwo oszukać). To tylko nasze wyobrażenie o tym jak wygląda rzeczywistość. (zresztą co to znaczy, że coś wygląda?)
Można więc powiedzieć, że... Zdjęcie nie istnieje.
Ale to już jest offtopic :P