A to Ford kiedyś reklamował się, że model T można kupić w dowolnym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny, co w połączeniu z moją wcześniejszą wypowiedzią potwierdzałoby, że czarne światło istnieje, a co za tym idzie czarny to kolor. Kiedyś, gdy byłem śliczną małą dziewczynką, ojciec pokazał mi takie czary mary:
Do silniczka zasilanego z baterii, przymocował tarczę, na której namalowane były różnobarwne pola, rozchodzące się promieniście, od środka. Po włączeniu silniczka tarcza robiła się biała, a po zatrzymaniu wszystkie kolory były na swoich miejscach. Pokazywał mi też kawałek drewna który po wrzuceniu do butelki od mleka (pamiętacie? miały taki charakterystyczny kształt!), wypełnionej częściowo wodą, utrzymywał się na powierzchni, co nie było niczym dziwnym, ale po zatkaniu wlewu dłonią i dociśnięciu tonął jak kamień, a po odetkaniu wypływał z powrotem na powierzchnię. Mnie się to nigdy wtedy nie udało, a mój ojciec za każdym razem uzyskiwał taki czarodziejski efekt. Myślę, że mój ojciec był (a może i nadal jest) jakimś czarodziejem, który potrafił zaklinać światło i wodę... ale to chyba nie na ten wątek.