Jak ze wszystkim u nich z tamtego okresu, było kilka stopni jakości, wykonania.
Produkcja "na świat" miała często szkła szlifowane w Japonii, produkcja "na demoludy" część szkieł miała szlifowanych w NRD, a wewnętrzny rynek opędzali własnymi szkłami i tu już było różnie... Miałem dwa Heliosy 44-2, jeden z serii olimpijskiej "na świat" i ten jest niesamowity, oraz produkt "krajowy" i to była masakra. Próbował mi to justować zakład na Tamce i w al. Armii Ludowej i oba poległy w tym temacie.