Miałem podobne doświadczenia, ale tu kłania się rozmiar aparatu.
JEŚLI mamy lustrzankę i obiektywy do niej, całość jest na tyle duża że w marszu nie zmienimy obiektywów. Torba jest z reguły spora i niewygodna na jakieś marsze, a noszone w plecaku wymaga zatrzymania się, wyjęcia sprzętu, wymiany obiektywów, schowania sprzętu, założenia plecaka. Wszystko przez gabaryty.
Jeśli jednak aprat i obiektywy mieszczą się w naprawdę małej torbie lub po kieszeniach kurtki, to można zmieniać to w marszu lub zatrzymując się dosłownie na chwilę. Co innego wymienić obiektyw w body które waży 0,9kg (5D) i obiektyw 0,75kg (135/2) albo nawet 1,5kg (70-200/2.8), a co innego w body ważącym 0,425kg i obiektw 0,2kg.
Obiektywy ważące od 100 do 200gram można poupychać po kieszeniach kurtki (tabliczka czekolady waży 100g, podobnie jak naleśnik Panasonica 20mm f/1.7).
Nawet małe obiektywy pod FF typu 85/1.8 ważą tle co całe body micro43. Canon 85/1.8 waży własnie tyle co body OM-D z baterią i kartą. Trudno sobie takie półkilogramowe ciężarki poupychać po kieszeniach, albo długo nosić w górach zestaw obiektywów w torbie. A wymieniony przeze mnie zestaw szkieł do micro43 waży mniej więcej tyle co jeden 85/1.8. A przecież możemy zamiast tych zabrać naleśniki, które często ważą poniżej 100g.
To już taka różnica rozmiarów że w podróży tworzy nową jakość.
I tu micro43 ma zaletę. Filtry na średnice 37mm-52mm są wyraźnie tańsze od filtrów z zakresu 58-82mm (jakie mamy do FF). Możemy sobie zakupić po polarze dla każdego, a do tego jeszcze np. jeden podczerwieni dla zabawy, i może szary, albo połówkowy.