A ja za cel obrałem sobie zestaw 17-40, 24-105 (ideał w podróży), 70-300IS L.
Do tej pory jeździłem (motocykl) z 17-40 (pożyczony), 24-105 , 70-200 f/2.8 IS L (pożyczony) i niestety waga i rozmiar maja kolosalne znaczenie ! A nie nosiłem tego przecież na plecach!
Miałem kupić sobie 100-400 ale po przeżyciach z 70-200 f/2.8 IS L zapomniałem o nim szybko.
Dla mnie 24-105 to podstawa, około 90% ujęć, potem zoom a najmniej mi brakuje szerokiego kąta, dlatego jego zakup zostawiam sobie na koniec.
A co tu pisać - zdjęcia genialne.
Kolega chce mi go pożyczyć również i na tegoroczny jesienny wyjazd ale ja po prostu już go nie chcę. Za duży, za ciężki. 6h spacer po mieście był udręką. Poza tym jego wielkość - ciężko go sensownie upchnąć na motocyklu. Jest też ostentacyjnie duży i nie da się praktycznie zrobić zdjęcia "z ukrycia". Osobo fotografowana albo się odwraca natychmiast albo wyciąga rękę po kasę. Stąd zbieram, kasę na 70-300L:
- mniejsze
- lżejsze
- z dłuższą ogniskową
Oczywiście jakości 70-200 mi to nie da ale wolę zdjęcia z 70-300L niż żadne.
Zakup na dniach - może jeszcze deczko stanieją ;]
Musze poczytać - może do niego jeszcze TC 1.4x Kenko do niego dokupię bo szykuje się małe "safari"
Za rok jak dobrze pójdzie własny 17-40 i... czas będzie na zmianę body na MKII czy co tam wtedy będzie w dobrej cenie.
https://500px.com/p/m_kowalczyk?view=galleries
EOS R5, RF 14-35/4L, RF 24-105/4L, RF 70-200/4L, RF100-500L, C35/2 IS, C70-300L IS, M6II, M11-22, M22, M32, S56/1.4, M55-200
Zgadzam się co do stwierdzenia, że waga i rozmiar mają duże znaczenie w podróży, a szczególnie gdy trzeba nosić ciężki sprzęt przez ponad 7 h dziennie. Dlatego ostatnio w Alpach używałem (w większości) omd-e5 z kompletem szkieł - zestaw ważył < niż 1 kg.
Jednak jeżeli zależało mi bardzo na jakości obrazka to targałem 70-200II, 17/4 z 5dII i pomimo, że było ciężko to jakość zdjęć wynagrodziła mi ten wysiłek. Lekkie szkła do podróży będą zawsze kompromisem między jakością zdjęć a wagą i rozmiarem tak cenionym w podróży.
W ubiegłym tygodniu wróciłem z Transilvani z Rumuńskich zauroczony krajobrazem i ucieszony zrobionymi zdjęciami.Ale po zgraniu na komputer szybko uciecha przeszła w złość.Tak to się kończy wyprawa jak zabiera się szmelc a nie sprzęt.Zabrałem Olympusa bo szkoda mi było Canona z L-kami.
Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?
Cham się uprze i mu daj. No skąd ja wezmę, jak nie mam!