W miniony weekend w Siemiatyczach odbyły się pod patronatem Urzędu Miasta i Starosty Mistrzostwa Polski Enduro, impreza trwała dwa dni a trasy wiodły przez ulice miasta Lokalna policja zamiast ubezpieczać imprezę wyciągnęła bloczki i suszarki
W miniony weekend w Siemiatyczach odbyły się pod patronatem Urzędu Miasta i Starosty Mistrzostwa Polski Enduro, impreza trwała dwa dni a trasy wiodły przez ulice miasta Lokalna policja zamiast ubezpieczać imprezę wyciągnęła bloczki i suszarki
Zaraz, czegoś tu nie rozumiem. Niezabezpieczonymi ulicami miasta wiodły dojazdówki czy próby sportowe (odcinki specjalne)?
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
hehe,
czytając to i oglądając zdjęcie czuje lata 80-te
Z drugiej strony ktoś wyraził zgodę na ten rajd więc skąd te mandaty ?
Chyba że impreza nielegalna![]()
Canon 600D - C18-55, C50 1.8, C55-250, YN-565EX Speedlite
http://pzm.pl/pliki/zg/motocykle/end...nal_55_str.pdf
str 4, pierwsze zdanie.
To nie Policja jest wredna ani mieszkańcy marudni. Od jeżdżenia "pełną bombą" są próby organizowane na odcinkach zamkniętych.
Karanie uczestników rajdów samochodowych czy motocyklowych za łamanie przepisów w ruchu drogowym na odcinkach otwartych nie jest z resztą polskim wynalazkiem. Przywołać tu można przypadek Pettera Solberga z Rajdu Szwecji 2011. Norweg został złapany przez drogówkę na znacznym przekroczeniu prędkości i z miejsca stracił prawko. Aby skończyć rajd musiał zamienić się miejscami z pilotem, bo prowadzić dalej już nie mógł. Ostatecznie skończyło się na tym ze uprawnienie zostało cofnięte tylko na terytorium Szwecji, ale za to na 12 miesięcy.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
W 100% się z Tobą zgadzam.
Sam często jeżdżę na enduro i zawsze zwalniam jak widzę kogoś idącego choćby ścieżką leśną. Z drugiej strony gdy ja idę wspomnianą ścieżką też się cieszę gdy inny enduromaniak zwalnia, a nie za wszelką cenę chce pokazać swoją wyższość.
Dobrze żeby wszyscy stosowali się do punktu 1.4 str. 3 "Zaleca się wszystkim organizatorom rajdów klasycznych aby w ramach możliwości, wytyczać trasy poza drogami publicznymi", chodź wiem że nie zawsze się da.
Do policji i mieszkańców nic nie mam - to też ludzie :-)
Bardzo ciekawy link podałeś :-P
Canon 600D - C18-55, C50 1.8, C55-250, YN-565EX Speedlite
Jeśli dochodzi do takich sytuacji jak ta opisana (dość nieudolnie z resztą, ale to inna bajka :-) ) pierwsza i najważniejszą przyczyną jest najczęściej zła organizacja zawodów a nieodpowiedzialność zawodników jest rzeczą wtórną.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
Dwa, czy trzy lata temu w Łodzi były zawody enduro (okolice Rudzkiej Góry) i część trasy wiodła ulicami. Policja przyjechała i zawody zamknęła. Podobno mieszkańcy dzwonili ze skargami.
No zaraz, ale nawet jak jest to droga publiczna, to organizator powinien mieć zgodę na puszczenie tamtędy rajdu, a siłą rzeczy w tym momencie droga powinna być zamknięta. A w związku z tym pytanie; czy droga w dalszym ciągu jest publiczna? I nie chodzi tu o jej właściciela, a raczej o dostęp "kowalskiego" do niej. Jeśli 'kowalski" ma dostęp nieograniczony to organizator cos zawalił przy organoizacji, a jeśli droga była zamknięta to po prostu policja znalazła sobie dodatkowe źródło dochodu. Druga sprawa, to fakt, że przebieg takich zawodów musi być zorganizowany i zaopiniowany przez niejedną organizację. Kto więc zawinił?